Polski tor czy australijskie doświadczenie?

Damian Gapiński 11 Lipca 2008, 09:06

Na papierze najlepiej prezentują się Australijczycy. Mają trzy pewne punkty w postaci doświadczonych Jasona Crumpa, Ryana Sullivana i przede wszystkim Leigh Adamsa, który leszczyński tor zna jak własną kieszeń. Do tego dochodzi objawienie torów ekstraligowych – Chris Holder. Stawkę uzupełnia nieobliczalny Davey Watt. Australijczycy to najbardziej doświadczona ekipa, spośród uczestników leszczyńskiego półfinału. Poza Sullivanem wszyscy zawodnicy startują w uznawanych za najsilniejsze na świecie Speedway Ekstralidze, Elite League i Elitserien. Sullivan nie startuje tylko w Elite League.

Na tym polu niewiele ustępują Australijczykom Polacy. Wszyscy zawodnicy startują w Elitserien. Gorzej jest ze startami w Elite League. Tylko Hampel i Kasprzak regularnie startują na Wyspach Brytyjskich. W poprzednich latach odpowiednie doświadczenie zebrał Tomasz Gollob. Tego samego nie można niestety powiedzieć o Holcie i Jagusiu.

Wszystko wskazuje na to, że właśnie pomiędzy Polską a Australią powinna rozegrać się decydująca batalia o zwycięstwo w leszczyńskim półfinale. Co zadecyduje? Doświadczenie Australijczyków, którzy startują we wszystkich najsilniejszych ligach? Czy leszczyński tor, który powinien być sprzymierzeńcem Polaków? Mimo wszystko więcej atutów wydaje się być po stronie Australijczyków. Zwłaszcza obecność w ich składzie Adamsa powoduje, że handicap toru, nie jest tak duży, jakby mogło się wydawać. Dodatkowo ich skład oparty jest na trzech silnych punktach i nieobliczalnym Holderze, który w Ekstralidze potrafi wygrywać z najsilniejszymi zawodnikami. Co ciekawe największym atutem Polaków może się okazać... Marek Cieślak. Charyzmatyczny trener we Wrocławiu słynie z umiejętności przygotowania toru, na którym problemy z dopasowaniem sprzętu mają najlepsi zawodnicy. To właśnie tor oraz sposób jego przygotowania powinny dać Polakom upragniony awans do finału. W Polsce to powinno wystarczyć i to właśnie Polacy są głównymi faworytami półfinału. Dodatkowo przystępują do niego w roli obrońców mistrzowskiego tytułu, a to zobowiązuje do zwycięstwa na swoim torze. Gorzej może być w Vojens, ale brak doświadczenia ma zniwelować trening polskiej reprezentacji na duńskim torze.

Czarnym koniem zawodów z pewnością będą Rosjanie. Być może właśnie punkty stracone przez Polaków i Australijczyków w konfrontacji z mistrzem świata juniorów Emilem Sajfutdinovem, czy robiącymi stałe postępy braćmi Lagutami, mogą okazać się decydujące w końcowej klasyfikacji. Siła rażenia Rosjan jest jednak zbyt mała, aby włączyć się do walki o awans do finału. Jednak obecność w ich składzie wyżej wymienionych zawodników z pewnością spowoduje, że wyścigi z ich udziałem będą należały do najbardziej atrakcyjnych.

Całkowitymi outsiderami w stawce są Węgrzy. W zasadzie tylko Matej Ferjan jest zawodnikiem, którego stać na nawiązanie walki z pozostałymi zawodnikami. Punkty zdobywane przez pozostałych zawodników na Australijczykach lub Polakach, trzeba będzie traktować w kategoriach dużej niespodzianki.

Średnie statystyczne uzyskiwane przez zawodników poszczególnych reprezentacji w najsilniejszych ligach:

Rosja

Węgry

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.