Mechanik Grega Hancocka: Założyłem się nawet o butelkę whisky, że Falubaz pokona Apator na Motoarenie

Tegoroczny sezon jest niezwykle udany dla Grega Hancocka. Amerykanin jest liderem klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix oraz czołowym zawodnikiem Stelmet Falubazu Zielona Góra i Piraterny Motala.

Mechanikiem amerykańskiego żużlowca jest Polak - Rafał Haj. - Z Gregiem Hancockiem pracuję od 8 lat. Poznaliśmy się, jak byłem zawodnikiem w klubie we Wrocławiu, gdzie razem jeździliśmy. Po zakończeniu kariery zostałem mechanikiem Roberta Dadosa, a potem, około roku pracowałem dla Jacka Krzyżaniaka. W tym czasie Greg szukał mechanika i tak na siebie trafiliśmy - opowiedział Haj dla Tylko Falubaz.

- To wspaniały człowiek, wiele można się od niego nauczyć. Raczej nie będzie to nadużycie z mojej strony, jeśli stwierdzę, że jesteśmy przyjaciółmi i mamy bardzo dobre relacje. Pięciokrotnie byłem u Herbiego w Stanach, przeważnie zawodowo, bo Greg jeździł na turniej Ameryka i reszta świata. Wyprawy te były 5-6 dniowe, więc biorąc pod uwagę odległość, dość krótkie. Ostatni raz byłem u Grega prywatnie trzy lata temu z Maćkiem Janowskim. Spędziliśmy tam wtedy bardzo przyjemnie miesiąc. Herbi mieszka w cudownym miejscu, mieście Costa Mesa blisko Los Angeles i Hollywood. Ma dom blisko oceanu, jest tam nieustannie słonecznie i ciepło. Jak w raju, to aż trudno to opisać. Spokojnie można pomykać w koszulce i klapeczkach relaksując się, zachwycając piękną okolicą, bez obaw, że spadnie deszcz. A niedaleko Grega jeden ze swych domów ma Denis Rodman - poinformował mechanik Hancocka.

Rok 2011 w wykonaniu Amerykanina zapowiada się niezwykle udanie. - W tym sezonie na formę Grega nie można narzekać. Jest bardzo dobrze, ale o medalu i zwycięstwie w Grand Prix jeszcze nie ma co mówić, bo to daleka droga. Najważniejsze, że podążamy w dobrym kierunku. Sezon jest ciężki, bo każdy zawodnik ma dobry sprzęt i wszyscy są w 100% przygotowani. Teraz dużą rolę odgrywają ustawienia motocykla w dany dzień, pola startowe, szczęście na wyjściu z pierwszego łuku. Zawodnicy w ekstralidze mają bardzo podobne umiejętności i formę na wyrównanym poziomie, więc uważam, że 75 % sukcesu to sprawa sprzętu. Dobrze przygotowany sprzęt i jego spasowanie z torem jest najistotniejsze - przyznał Haj.

- Żużel na profesjonalnym poziomie to nie zabawa, tylko naprawdę bardzo drogi sport, więc biznesu i dużej kasy nie da się od speedwaya oddzielić. Sponsorzy muszą być, żeby był dobry sprzęt, żeby zawodnik dobrze jeździł, robił wyniki, a jak żużlowiec nieźle punktuje, pojawiają się kolejni sponsorzy i tak to się kręci. Bez kasy nie ma dobrych wyników - stwierdził członek teamu byłego mistrza świata.

Amerykanin dobrze radzi sobie nie tylko w cyklu Grand Prix, ale także w polskiej lidze, gdzie jest Stelmet Falubaz należy do czołówki tabeli. - Przed nami mecz z Unią Tarnów. Poziom w ekstralidze jest bardzo wysoki, wyrównany i nie ma lekko. Żużel to sport nieprzewidywalny, bo z Gorzowem wygraliśmy10 punktami, a z Rzeszowem, który jest niżej w tabeli, remisujemy. Po naszym pechu w meczu z Rzeszowem tym bardziej trzeba uważać. Tarnów ma nieobliczalnych zawodników. Obawiałbym się m.in. ...Vaculika, zwłaszcza, jak przypasuje mu nawierzchnia. Przypomnijmy sobie jak dobrze jeździł, na przykład z Rzeszowem, kiedy zrobił 11 punktów i 2 bonusy. Należy pamiętać o umiejętnościach Lindgrena, który zna zielonogórski tor, bo startował tu tyle lat...Myślę jednak, że Falubaz wygra - powiedział Haj.

31 lipca zielonogórzanie zakończą rundę zasadniczą pojedynkiem z Unibaksem Toruń. Prawdopodobnie ten mecz zadecyduje o pierwszej pozycji po tej fazie rozgrywek.

- Założyłem się nawet o butelkę whisky, że Falubaz pokona Apator na Motoarenie i wyjdziemy z pierwszego miejsca do play offów. Mam naprawdę silne przeczucie, że tak będzie. U siebie na stadionie każda drużyna jest mocna, ale mamy przecież trójkę zawodników w doskonałej formie: Protasiewicza, Jonssona, no i Grega. Zengi wrócił na tor i też jest niezły, waleczny. Dudek myślę, że osiągnie tą bardziej stabilną formę i dobrze pojedzie. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym i wszędzie. A jak przegramy w Toruniu, choć nie sądzę, to nic się nie stanie. Stracę najwyżej flaszkę whisky - dodał na koniec mechanik Hancocka.

Więcej w 7 numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który będzie dostępny z weekendowym wydaniem Gazety Lubuskiej. Kibice Falubazu mogą go także bezpłatnie otrzymać w Sklepach Kibica w Galerii Handlowej Auchan i Focus Mall.

Komentarze (0)