Zawodników Betardu Sparty Wrocław czeka w niedzielę trudne zadanie. Podopieczni Piotra Barona muszą pokonać na wyjeździe Tauron Azoty Tarnów, aby awansować do rundy play-off. - Wiemy po co jedziemy do Tarnowa. Chcąc awansować do najlepszej szóstki, musimy wygrać najbliższe spotkanie. Punkt bonusowy nam nie wystarczy. Nasi najbliżsi rywale mają lepszą drugą część sezonu niż pierwszą, w przeciwieństwie do nas. Będzie ciężko zwyciężyć z tarnowianami na ich torze, ale nieraz udowodniliśmy, że stać nas na niespodzianki. Zrobimy wszystko, aby wygrać - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Maciej Janowski.
Wrocławski junior przyznał, że tarnowski owal nie należy do jego ulubionych. - Tor w Tarnowie jest bardzo twardy. Szczerze mówiąc, nie czuję się najlepiej na tego typu nawierzchni. Zawsze mam tam problem, aby dobrze dopasować swój sprzęt. Na pewno będę starał się pojechać jak najlepiej. Każdy punkt będzie na wagę złota. Musimy być bardzo skupieni i dobrze odczytywać warunki na torze - stwierdził.
Co się kryje za słabszą postawą drużyny z Dolnego Śląska w drugiej części sezonu? - Trudne pytanie, ale faktycznie jesteśmy nieco mniej skuteczni. Na pewno brakuje w składzie Adama Shieldsa. Każdy z nas miał słabsze momenty i trochę brakowało punktów w końcowym rezultacie. Teraz jest jednak za wcześnie na analizy. Poczekajmy do końca sezonu, a na razie musimy skupić się na walce o play-offy - powiedział Maciej Janowski.