- System "play-off" wymyślili Amerykanie. Nie po to, żeby było sprawiedliwie, lecz po to, żeby było ciekawie. I udało się, bo ciekawie bywa jak jasna cholera: przeżyłem wszystkie pięć mistrzostw Falubazu, ale żadne nie miało tak niesamowitej kulminacji jak słynny "deszczowy dreszczowiec" na MotoArenie w 2009.
A kto do systemu play-off dopisał przepis o "lucky loserze"? Bo mnie to wygląda na nasz, polski, twórczy wkład w światowy sport. I myślę, że odbyło się to jakoś tak: usiadła Wysoka Komisja, wstał Przewodniczący, chrząknął, popił i zagaił: "Panie, panowie! Zebraliśmy się tutaj w ważnej kwestii. Otóż mamy amerykański system o nazwie "play-off". Kochani, ja w sumie nie wiem, czy da się to jakoś spieprzyć, czy nie, ale musimy próbować! Jesteśmy w końcu Polakami, a to zobowiązuje!".
Siedzieli, siedzieli - aż - w patriotycznym uniesieniu - wymyślili. No i mamy: w I rundzie polskiego, żużlowego play-off w dwóch dwumeczach na trzy nie chodzi o to, żeby wygrać, tylko o to, żeby "trochę wygrać, trochę przegrać, byle nie za bardzo". W nagrodę do wielkiej czwórki wchodzą trzy drużyny mocne, za to jedna słaba (szczęśliwa, że w ogóle weszła) - więc, w najgorszym razie, brązowy medal dla kogoś z "mocnych" jest pewny. Zatem (prawie) wszyscy są szczęśliwi. Prawda, że genialne? Polak potrafi! - napisał Nowakowski na łamach Tylko Falubaz.
Więcej w 8 numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który będzie dostępny z weekendowym wydaniem Gazety Lubuskiej. Kibice Falubazu będą mogli go także bezpłatnie otrzymać w niedzielę na MotoArenie w Toruniu oraz w Sklepach Kibica w Galerii Handlowej Auchan i Focus Mall.