Dla GTŻ-u jest to najlepszy sezon od lat. Drużyna bez żadnych problemów znalazła się w najlepszej czwórce rozgrywek, przez większą część rundy zasadniczej odnosząc pewne zwycięstwa. Pięć wyjazdowych zwycięstw przyćmiły jedynie dwie porażki na własnym torze - ze Startem Gniezno i Polonią Bydgoszcz. W tzw. małej tabelce rundy finałowej GTŻ traci do ekipy z Gniezna trzy punkty. - W ostatnim meczu Startu z Wybrzeżem gdańszczanie byli bez Darcy Warda i Start ledwie wygrał. Gdy my w Gdańsku, kiedy jechał Ward i zdobył 17 punktów, przegraliśmy zaledwie punktem! O czym to świadczy? Że jesteśmy silniejsi - stwierdza wiceprezes klubu Zdzisław Cichoracki.
Okazja do potwierdzenia tych słów już w najbliższą niedzielę. Grudziądzanie chcą się zrewanżować drużynie Startu za porażkę z 19 czerwca, kiedy to ulegli 40:49 i mimo wyjazdowego tryumfu stracili również punkt bonusowy. - Zdajemy sobie sprawę, że nie stawia się nas w roli faworytów w rozgrywkach play-off. Nie szkodzi. Jak zawsze przed każdym meczem nastawieni jesteśmy na wygrywanie z naszymi rywalami. A jak nam pójdzie, czas pokaże. Na pewno nikomu nie odpuścimy! - zapewnia prezes Zbigniew Fiałkowski.
Co będzie kluczowym elementem w sześciu najważniejszych spotkaniach tego sezonu? Zdaniem trenera Roberta Kempińskiego równa postawa całej drużyny, a w szczególności forma juniorów. - Przygotujemy się jak najlepiej. Na tę chwilę w składzie nie zrobimy rewolucji. Skoro nasi zawodnicy są w play-off, to znaczy, że stać ich też na awans - mówi "Kempes".
Źródło: Gazeta Pomorska