Przed podopiecznymi Roberta Kempińskiego najważniejsze mecze, które zadecydują o tym, które drużyny awansują do Ekstraligi. Pierwszą "przeszkodą" do pokonania będzie Start Gniezno. Z jakim nastawieniem do tego pojedynku podchodzi junior grudziądzkiego klubu ? - Na pewno będziemy chcieli zmazać plamę z rundy zasadniczej i zdecydowanie pokonać Start Gniezno na własnym torze. Nastroje jak zawsze będą bojowe! - skwitował krótko Mateusz Lampkowski.
Końcówka rundy zasadniczej w wykonaniu popularnego "Lampka" była udana. Wychowanek Uniabaxu Toruń był bliski pokonania tak markowych zawodników jak: Darcy Ward czy też Tai Woffinden. W obu przypadkach zabrakło jednak niewiele. Czy tym razem będzie inaczej i sam zawodnik wierzy w to, iż jest w stanie pokonać m.in IMŚJ? - Oczywiście, że tak. Wszystko zależy od sprzętu i nastawienia mentalnego w walce z zawodnikami z wyższej półki. W biegach z Taiem i Darcym zabrakło troszeczkę wykończenia w moim wykonaniu bo oboje wyprzedzali mnie na ostatnim kółku po tym jak na kilka centymetrów odsunąłem się od krawężnika, ale mam nadzieję, że w play-off'ach tych błędów już nie będę powielał i biegi będę kończył przed nimi - powiedział zawodnik GTŻ-u Grudziądz.
O końcowym sukcesie będzie z pewnością decydowała forma zawodników młodzieżowych, którzy w tym sezonie mimo wszystko nie są najmocniejszą stroną GTŻ-u. W rundzie finałowej trzeba tworzyć monolit. - Na pewno stać nas na równorzędną walkę jak i awans do Ekstraligi. Będziemy robić wszystko, żeby nam się to udało, ale sport rządzi się swoimi prawami i jak będzie w rzeczywistości okażę się na torze, ja chciałbym punktować równo w każdym ze spotkań i walnie przyczyniać się do zwycięstw drużyny - zakończył 21-letni żużlowiec.