Hans Andersen dla SportoweFakty.pl: Pierwszy mecz w Lesznie będzie dla nas korzystniejszy
W czwartkowym meczu Caelum Stali, Hans Andersen w końcu dał powody do zadowolenia kibicom z Gorzowa. Siedem punktów z bonusem nie wygląda źle, a sam Duńczyk bardzo solidnie prezentował się na torze.
Krzysztof Wesoły
Trener Czesław Czernicki desygnował Duńczyka i Artura Mroczkę do boju w starciu z PGE Marmą Rzeszów, by mieć jasną sytuację przed rundą play-off, która rozpoczyna się już w niedzielę. Obaj bowiem od początku sezonu są kandydatami na piąte miejsce w składzie gorzowskiej ekipy. Mecz z rzeszowianami miał dać odpowiedź Czernickiemu, na kogo powinien postawić w niedzielnym starciu z Unią Leszno. Co prawda sam trener zapewniał, że nic nie jest przesądzone i decyzję podejmie dopiero po treningach, jednak w opinii wielu kibiców to Andersen zaprezentował się lepiej od Mroczki.
"Ugly Duck" miał szansę na większą ilość punktów, jednak w ostatnim swoim wyścigu zanotował defekt już na starcie. Bieg wcześniej, Andersen dość pewnie pokonał Jasona Crumpa i Lee Richardsona. Po zawodach przyznał jednak, że defekt w czternastym biegu dnia zepsuł całokształt jego występu. - Jestem nieco rozczarowany tym, że w ostatnim biegu padł mi silnik. Gdybym pojechał w tym biegu, moje samopoczucie pewnie byłoby dużo lepsze. Ale ogólnie ten mecz był dla mnie lepszy niż poprzednie. Najważniejsze jednak, że w dodatku nasza drużyna wygrała i udało nam się zdobyć punkt bonusowy - zaznaczył Duńczyk.
Partnerem Andersena w czwartkowym starciu był tym razem Niels Kristian Iversen. Do tej pory, "Ugly Duck" jeździł z innym Duńczykiem, Nicki Pedersenem. Obaj są znani z tego, że nie pałają do siebie zbytnią sympatią i podobnie układała się ich współpraca na torze. Również z Iversenem Andersenowi nie za bardzo wychodziło, jednak sam ocenił, że nie było wcale źle. - Nie wiem czy współpraca z Nielsem była dobra, ale nie wyglądała też źle. Razem z Pukiem dobrze rozumiemy się na torze, ale potrzeba nam trochę praktyki. Zdecydowanie mogę jednak przyznać, że było to lepsze niż jazda z numerem drugim lub dziesiątym - powiedział.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>