Tomasz Gollob czuje się dobrze i nie zamierza odpoczywać

 / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
/ Na zdjęciu: Tomasz Gollob

W piętnastej gonitwie czwartkowego spotkania Speedway Ekstraligi pomiędzy Caelum Stalą Gorzów Wielkopolski a PGE Marmą Rzeszów, Tomasz Gollob zanotował bardzo groźny upadek. Aktualny Indywidualny Mistrz Świata na szczęście jest tylko trochę poobijany.

40-letni jeździec ekipy z lubuskiego znajduje się w na tyle dobrym stanie, że z pewnością wystąpi w niedzielnym pierwszym meczu play-off Drużynowych Mistrzostw Polski, w którym jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Unią Leszno. - Tomasz trochę się poobijał i odczuwa ból w niektórych miejscach, ale to nie ma prawa pokrzyżować jego planów i na pewno weźmie udział we wszystkich zaplanowanych na najbliższe dni zawodach. Tomek ma małe problemy z kolanem, jednak ogólnie wszystko jest z nim w porządku i na sto procent wystąpi w niedzielnym meczu w Polsce, wtorkowym pojedynku w Szwecji oraz w Grand Prix w Malilli, która odbędzie się 13 sierpnia - poinformował menadżer Golloba - Tomasz Gaszyński.

Reprezentant Polski wierzy, że czwartkowa kraksa nie przeszkodzi mu w pogoni za Gregiem Hancockiem w klasyfikacji przejściowej IMŚ. Na pięć turniejów przed końcem rywalizacji Amerykanin okupuje fotel lidera serii z 22 oczkami przewagi nad drugim "Chudym". - Nadal jesteśmy w grze. To tylko 22 punkty, a do zdobycia zostało ich jeszcze 120, jeśli się nie mylę. Gdyby do końca pozostał jeden turniej, to raczej bym powiedział, że nie ma szans na dogonienie Grega, ale jeszcze przecież aż pięć odsłon przed nami - dodał Gaszyński.

Przypomnijmy, że czwartkowe starcie Caelum Stali z Żurawiami zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Czesława Czernickiego 51:39. Tomasz Gollob w pięciu startach wywalczył 12 punktów i był najskuteczniejszym jeźdźcem swojej drużyny.


Tomasz Gollob nie zamierza opuszczać niedzielnego meczu w Lesznie

Komentarze (0)