Aleksandr Łoktajew: Mam wrażenie, że Falubaz wygrywa zawsze i wszędzie

Aleksandr Łoktajew w sezonie 2011 reprezentuje barwy KS ROW Rybnik. Reprezentant Ukrainy jest podstawowym jeźdźcem rybnickiego klubu. Do zespołu Rekinów został on wypożyczony ze Stelmet Falubazu Zielona Góra.

Ukraiński żużlowiec pomimo jazdy na zapleczu Speedway Ekstraligi interesuje się wydarzeniami z najwyższej klasy rozgrywkowej. - Nie obserwuję bardzo dokładnie tego, co dzieje się w polskiej Ekstralidze, ale mam wrażenie, że Falubaz wygrywa zawsze i wszędzie. Dwa czy trzy przegrane mecze na wyjeździe to jeszcze nie problem. To dobra drużyna, szkoda tylko, że Rafał nie może jeździć. Falubazowi może zabraknąć jego punktów w finałach. Druga rzecz, to oczywiście też przepisy, które nie pozwalają mi występować jako juniorowi. Wtedy z Patrykiem Dudkiem częściej moglibyśmy śmigać na 5:1. Nie podoba mi się to, ale nie mam na to żadnego wpływu - stwierdził Aleksandr Łoktajew dla Tylko Falubaz.

- Dużo jeżdżę w tym sezonie i to jest najlepsze ze wszystkiego. Pojechałem już ponad 60 imprez. W Rybniku mam trzecią średnią w zespole. Liderem jest Antonio Lindbaeck, lepsze wyniki ode mnie ma jeszcze Andriej Karpow. Ale ja chyba też spełniam pokładane we mnie nadzieje. Trochę gorzej wygląda to ze strony ekonomicznej i po pobycie w Zielonej Górze mam wrażenie, że praktycznie nie ma w Rybniku kibiców. Okrzyków "Falubaz jesteśmy z Wami" nie da się zapomnieć. Zielona Góra ma najlepszych kibiców i za nimi bardzo tęsknię - powiedział reprezentant Ukrainy.

- Na mecze do Rybnika dojeżdżam, bo w Polsce mieszkam w Bydgoszczy. Mam warsztat razem z braćmi Lagutami. To duża hala, w której motory w swoich boksach mają także Andriej Karpow, Bjarne Pedersen, Emil Sajfutdinow czy A.J. Widzimy się regularnie - gramy w piłkę, to taka fajna baza wypadowa.

- Pod koniec czerwca znakomicie jechało mi się w półfinale IMŚJ. Na zawodach w Gnieźnie pasowało mi wszystko. Byłem dobrze nastawiony i wygrałem je. Tor i wszystkie inne sprawy bardzo mi odpowiadały. Zupełnie odwrotnie było w Poole w Anglii na pierwszym finale. Tak się złożyło, że dwa tygodnie praktycznie nie jeździłem nigdzie, a dodatkowo to był mój debiut na tamtejszych torach, jeszcze nie potrafię tam się wpasować. Mam nadzieję, że lepiej pójdzie mi w Holsted pod koniec sierpnia i w październiku w Pardubicach i Gnieźnie. Cieszę się, że jestem w finałach i postaram się pokazać jeszcze z dobrej strony - zapowiedział młody żużlowiec.

Więcej w 9 numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice Falubazu Zielona Góra będą mogli bezpłatnie otrzymać w weekend Sklepach Kibica w Galerii Handlowej Auchan i Focus Mall oraz w dniu meczu od 14.00 w kasach stadionu przy W69.

Komentarze (0)