Zasypiałem przed startami - komentarze po finale IM Łotwy w Daugavpils

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Mówiąc szczerze, nie napracowałem się na 100 procent</i> - powiedział Grigorij Łaguta, który w niedzielę na torze w Daugavpils obronił tytuł mistrza Łotwy w otwartym czempionacie tego kraju.

Grigorij Łaguta (1. miejsce): W każdych zawodach, w każdym biegu trzeba szanować rywali oraz walczyć na poważnie. Nie wygrywa się absolutnie bez żadnego wysiłku. Dzisiaj też walczyłem, ale mówiąc szczerze, nie napracowałem się na 100 procent. Miałem jeszcze rezerwy w razie potrzeby. Cieszę się ze zwycięstwa, lubię ścigać się tutaj, dla tej wspanialej publiczności, chociaż nie mogę też narzekać na kibiców w Częstochowie. (W trakcie rozmowy Łaguta zamienia się medalami z Bogdanowem, gdyż przez pomyłkę Grigorij otrzymał medal za drugie, a Maksim za pierwsze miejsce).

Maksim Bogdanow (2. miejsce): To były bardzo ciężkie zawody dla mnie. Nad ranem wróciłem z Władywostoku i ośmiogodzinna różnica czasu jest bardzo odczuwalna. Byłem tam przez pięć dni i już przyzwyczaiłem się do czasu daleko wschodniego. A tutaj początek zawodów był o drugiej w nocy wg mojego zegarka biologicznego. W swoich pierwszych biegach normalnie zasypiałem przed startami. Napiłem się trochę napoju energetycznego i dalej było trochę lepiej. Nie odczuwałem w dzisiejszych zawodach żadnych skutków kontuzji. Moja słabsza jazda wynikała ze zmęczenia.

Kjastas Puodżuks (3. miejsce): Dobrze mi szło na początku zawodów. To, że w swoim trzecim biegu przegrałem z "Andrzykiem" (Andrzej Lebiediew - dop. autor), to żaden cud - on był dzisiaj bardzo mocny. Ale dalej już sam przekombinowałem. Po trzeciej serii biegów oraz długim równaniu toru znacznie zmieniłem ustawienia, a jak się okazało, że tor po tych pracach praktycznie się nie zmienił, przegrałem z Daniłem Iwanowem oraz Aleksandrem Łoktajewem i straciłem szansę na srebro. W ostatnim biegu wróciłem do wcześniejszych ustawień i udało się powalczyć z "Griszą" (Grigorij Łaguta - dop. autor).

Andrzej Lebiediew (4. miejsce, 1. wśród juniorów): Fajnie, że wygrałem klasyfikację wśród juniorów, ale bardzo chciałem być też na pudle w ogólnej klasyfikacji. Pretensje z tego powodu mogę mieć tylko do siebie. Nie jestem jeszcze zbyt dobrym fachowcem do oceny stanu toru. Przed zawodami mocno padało i myślałem, że tor będzie dużo miększy, ale pomyliłem się i w rezultacie miałem "zero" w pierwszym starcie, przy beznadziejnej jeździe. Zmieniłem ustawienia na normalne dla twardego toru i dalej było już dużo lepiej. Niestety straconych punktów z pierwszego biegu zabrakło mi do medalu w ogólnej klasyfikacji.

Aleksandr Łoktajew (9. miejsce, 3. wśród juniorów): Jestem zadowolony z wiszącego na mojej szyi medalu oraz z mojej jazdy w tych zawodach. Trzeci raz w ciągu jednego sezonu jestem na torze w Daugavpils i mogę powiedzieć, że lubię ten owal. Mój wynik mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie ten głupi upadek w pierwszym biegu, gdy walczyłem z Bogdanowem o pierwszą pozycję. Przecież jakieś punkty bym wtedy do mety dowiózł.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)