Władze Wandy zapewniają: Dojedziemy do końca!

Dopiero na 48 godzin przed niedzielnym meczem Lubawy Litexu Ostrów ze Speedway Wandą Kraków wyjaśniło się, że dojdzie do tego spotkania. Wszystko przez zawieszenie krakowskiej drużyny przez GKSŻ. - Nie było łatwo, ale udało się uzbierać pieniądze na zapłacenie kary – mówił po meczu w Ostrowie Adam Weigel, menedżer krakowskiego klubu, który zapewnia, że Speedway Wanda dojedzie do końca sezonu.

W ostatnich kilku dniach w Krakowie trwała batalia, by Speedway Wanda została odwieszona i mogła przyjechać na mecz do Ostrowa. - Plan był jeden, aby na pewno odjechać to spotkanie. Zawodnicy wiedzieli, że zarząd zrobi wszystko, by GKSŻ odwiesiła nasz klub. Nie było więc niepokoju, że może nie dojść do spotkania w Ostrowie. Kwestia była tylko zebrania tych pieniędzy. Kara nałożona na nasz klub była duża. Ciekawe, w jaki sposób te pieniądze pomogą polskim juniorom? - zastanawia się Adam Weigel, menadżer krakowskiego klubu. - Udało się tę karę zapłacić. Pieniądze na to pochodziły z oszczędności członków klubu, składek i resztek pieniędzy od sponsorów. Wiadomo, że zapłacenie kary nałożonej przez GKSŻ nie było jedynym wydatkiem w klubie w tym momencie - dodaje.

Pomimo eksperymentalnego składu na mecz w Ostrowie, Speedway Wanda Kraków szczególnie na początku zaprezentowała się całkiem nieźle, do piątego wyścigu walcząc jak równy z równym z gospodarzami. Później jednak Lubawa Litex dominowała. - Ciężko powiedzieć, co się stało z naszą drużyną w trakcie zawodów. Tor się zmieniał. Był intensywnie lany wodą, a na dodatek - jak na złość - słońce wówczas zachodziło. Trudno powiedzieć, co zadecydowało o tak wysokiej porażce naszej drużyny. Sławek Pyszny spasował się z ostrowskim torem dopiero na koniec zawodów, kiedy w ostatnim wyścigu przywiózł trzy punkty. Wydaje mi się, że brakło także trochę zrozumienia między parami naszych zawodników - uważa menedżer krakowian.

Pomimo problemów finansowych Speedway Wanda Kraków zamierza dokończyć sezon 2011. - W ogóle nie myślimy o żadnej kapitulacji. Na pewno dojedziemy do końca sezonu. Jeśli pojawi się jeszcze jakiś sponsor, to zawalczymy, by zawalczyć w końcówce sezonu. Na pewno nie mamy zamiaru spasować. Zobaczymy tylko, jak będzie wyglądała nasza sytuacja finansowa, a także forma poszczególnych zawodników, bo póki co widać, że ta forma jest niestety nierówna – wyjaśnia Weigel.

Do Ostrowa Speedway Wanda Kraków zawitała bez Madsa Korneliussena. Czy było to podyktowane względami finansowymi? - Ciężko powiedzieć, bo wszystko wiąże się z karą i zawieszeniem naszego klubu. Zarząd podjął taką, a nie inną decyzję. Nie było nawet czasu zastanawiać się nad składem. Prawie cała koncentracja była poświęcona na zebranie pieniędzy, by zapłacić tę karę. Zespół w minionym tygodniu zszedł trochę na drugi plan - zakończył Adam Weigel.

Źródło artykułu: