Piorunująca końcówka gospodarzy - relacja z meczu Włókniarz Częstochowa - Tauron Azoty Tarnów

Dzięki dwóm fantastycznym biegom nominowanym zawodnicy Włókniarza Częstochowa pokonali Tauron Azoty Tarnów 49:41 w pierwszym spotkaniu o siódme miejsce w żużlowej Ekstralidze, dające utrzymanie w gronie najlepszych. Mecz był niezwykle wyrównany, a gospodarze swoją przewagę udokumentowali dopiero w biegach nominowanych, które wygrali po 5:1.

Tak jak można się było tego spodziewać, niedzielny pojedynek był niezwykle wyrównany, a wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej niż sześciopunktowej przewagi, którą jednak rywale szybko niwelowali. Pluć w brodę mogą sobie tarnowianie, którzy początkowo dyktowali warunki, a dwoma słabszymi wyścigami zaprzepaścili wszystko to, na co skrzętnie i mozolnie pracowali przez całe zawody. - Nie jestem do końca zadowolony. Długo ten mecz układał się wyraźnie na naszą korzyść i wielka szkoda, bo szybko straciliśmy naszą dość wysoką przewagę. Ostatnie dwa biegi natomiast nas obnażyły i były takim pstryczkiem w nos, którego nie przewidzieliśmy - podsumowywał szkoleniowiec przyjezdnych, Marian Wardzała.

Mając na względzie to, co wydarzyło się w rundzie zasadniczej w Tarnowie kluczem do sukcesu dla częstochowian miało być właśnie spotkanie na własnym torze, w którym podopieczni Jarosława Dymka mieli wypracować sobie jak największą przewagę, gwarantującą w miarę spokojną podróż na spotkanie rewanżowe. Początkowo jednak scenariusz meczu nie ułożył się po myśli Lwów. Szybko do głosu doszli bowiem tarnowianie, którzy po sześciu gonitwach prowadzili 21:15. Duża w tym zasługa pecha, jaki w trzecim biegu dotknął niekwestionowanego lidera gospodarzy, Grigorija Łagutę. Rosjanin zdecydowanie najlepiej wyszedł spod taśmy i pewnie pognał do przodu, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Na dystansie starszemu z braci Łagutów posłuszeństwa odmówił jednak motocykl, a za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze (o mały włos nie wpadł na niego Bjarne Pedersen) został wykluczony z powtórki. W niej tanio skóry nie sprzedał Rafał Szombierski, ale w końcowym rozrachunku "Szumina" musiał uznać wyższość Sebastiana Ułamka, a do końca odpierał jeszcze ataki Pedersena. W kolejnym biegu prowadzenie na dystansie na rzecz Fredrika Lindgrena stracił natomiast Daniel Nermark i w głowach gospodarzy po raz pierwszy zapaliła się czerwona lampka.

Jak szybko "Jaskółki" wypracowały sobie sześciopunktową przewagę, tak szybko ją roztrwoniły. Częstochowianie potrzebowali czterech wyścigów, aby doprowadzić do remisu. Sygnał do odrabiania strat dał fenomenalnie tego dnia dysponowany Peter Karlsson. Szwed w siódmym biegu długo oglądał plecy Lindgrena i gdy wydawało się, że "Fredka" zapisze w swoim dorobku kolejne biegowe zwycięstwo 41-latek postawił wszystko na jedną kartę i atakiem po "szerokiej" dosłownie o błysk szprychy wyprzedził swojego rodaka. Riposta tarnowian była natychmiastowa i w biegu ósmym goście triumfowali 4:2, ale kolejne wyścigi to już koncert gospodarzy. Najpierw w biegu dziewiątym znakomitą szarżą przy bandzie popisał się Artiom Łaguta dołączając w ten sposób do prowadzącego Karlssona. W kolejnym wyścigu Grigorij Łaguta z Rafałem Szombierskim w stosunku 4:2 okazali się lepsi od Lindgrena i Edwarda Mazura i na tablicy wyników znów zagościł remis.

Szali zwycięstwa na korzyść którejś ze stron nie przechyliły również trzy kolejne wyścigi, co zapowiadało wielkie emocję w biegach nominowanych. I tak rzeczywiście się stało. Emocje sięgnęły zenitu i udzieliły się także zawodnikom. W czternastej gonitwie wygrana duetu Nermark-Szombierski nad Pedersenem i Ułamkiem nie podlegała żadnej dyskusji. Ozdobą całego spotkania był natomiast wyścig piętnasty, w którym doszło do ostrego starcia Petera Karlssona z Martinem Vaculikiem, którzy toczyli walkę o dwa punkty. Szwed bezpardonowo zdaniem wielu przyblokował Słowaka przy bandzie. - To jest żużel i tak się jeździ, ale denerwuje mnie taka jazda, bo ja nie jeżdżę chamsko. Staram się nie narażać kolegów na kontuzję, ale faktycznie podszedłem do tego zbyt emocjonalnie - mówił Vaculik, który po zakończeniu biegu długo miał pretensje do Szweda. Suchej nitki na postawie 41-latka nie pozostawił również szkoleniowiec gości, Marian Wardzała. - Tak już się nie jeździ. To sport zawodowy i zawodnicy muszą się szanować. I tak się z reguły dzieje. Tutaj natomiast mieliśmy wyjątek - mówił Wardzała.

Piorunująca końcówka Lwów wlała w serca miejscowych kibiców wiele nadziei. Osiem punktów w zanadrzu przed rewanżem nie stawia częstochowian w roli zdecydowanego faworyta, ale jak pokazał ostatni mecz w rundzie zasadniczej z Betardem Spartą Wrocław – tarnowski tor nie jest już taką twierdzą, jak miało to miejsce kilka lat temu.

Tauron Azoty Tarnów 41:

1. Krzysztof Kasprzak - 4+1 (1,1*,1,1)

2. Martin Vaculik - 12 (3,2,3,3,1)

3. Sebastian Ułamek - 7 (3,3,0,1,0)

4. Bjarne Pedersen - 6+1 (1,2*,1,1,1)

5. Fredrik Lindgren - 10 (3,2,2,3,0)

6. Tadeusz Kostro - 2 (2,0,0)

7. Edward Mazur - 0 (0,0,d)

Włókniarz Częstochowa 49:

9. Artiom Łaguta - 3+1 (0,1,2*,0)

10. Peter Karlsson - 12+1 (2,3,3,2,2*)

11. Grigorij Łaguta - 12 (w,3,3,3,3)

12. Rafał Szombierski - 7+1 (2,0,1,2,2*)

13. Daniel Nermark - 8 (2,1,2,0,3)

14. Artur Czaja - 5+1 (3,0,2*)

15. Marcel Kajzer - 2+1 (1,1*,0)

Bieg po biegu:

1. (67,90) Czaja, Kostro, Kajzer, Mazur 4:2

2. (66,44) Vaculik, Karlsson, Kasprzak, A.Łaguta 2:4 (6:6)

3. (66,67) Ułamek, Szombierski, Pedersen, G.Łaguta (w) 2:4 (8:10)

4. (66,98) Lindgren, Nermark, Kajzer, Mazur 3:3 (11:13)

5. (65,57) G.Łaguta, Vaculik, Kasprzak, Szombierski 3:3 (14:16)

6. (66,17) Ułamek, Pedersen, Nermark, Kajzer 1:5 (15:21)

7. (66,77) Karlsson, Lindgren, A.Łaguta, Kostro 4:2 (19:23)

8. (66,43) Vaculik, Nermark, Kasprzak, Czaja 2:4 (21:27)

9. (66,74) Karlsson, A.Łaguta, Pedersen, Ułamek 5:1 (26:28)

10. (65,97) G.Łaguta, Lindgren, Szombierski, Mazur (d4) 4:2 (30:30)

11. (66,04) Vaculik, Karlsson, Ułamek, Nermark 2:4 (32:34)

12. (66,93) G.Łaguta, Czaja, Kasprzak, Kostro 5:1 (37:35)

13. (67,18) Lindgren, Szombierski, Pedersen, A.Łaguta 2:4 (39:39)

14. (66,31) Nermark, Szombierski, Pedersen, Ułamek 5:1 (44:40)

15. (66,15) G.Łaguta, Karlsson, Vaculik, Lindgren 5:1 (49:41)

Sędziował: Piotr Lis (Lublin)

NCD: 65,57 - w biegu piątym uzyskał Grigorij Łaguta

Widzów: ok. 8 tys (w tym około 100 z Tarnowa)

Startowano według II zestawu

Źródło artykułu: