Antonio Lindbaeck zajmuje obecnie 11. miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Do ósmego Kennetha Bjerre, na cztery rundy przed zakończeniem zmagań o tytuł IMŚ, Szwed traci 18 punktów. Mimo tej straty "Toninho" nadal liczy na zajęcie miejsca w czołowej ósemce. - To wspaniałe uczucie być pewnym miejsca w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Jednak będę na każdej rundzie skoncentrowany i moim celem jest awans do czołowej ósemki. Aby tam się znaleźć będę musiał uzyskiwać awanse do półfinałów i finałów pozostałych Grand Prix. Ostatnie rundy są w miejscach, które bardzo lubię - ambitnie stwierdził szwedzki zawodnik, który w tym roku w lidze polskiej reprezentował barwy KS ROW Rybnik.
Sobotnie Grand Prix Challenge w Vetlandzie zakończyło się zwycięstwem Lindbaecka. Szwed wygrał swoje cztery biegi. Dorobek czarnoskórego żużlowca mógłby być większy, gdyby nie dotknięcie taśmy w trzynastym wyścigu. - Naprawdę nie wiem co się wtedy stało, to było głupie. Nie czułem się zdenerwowany, ale puściłem zbyt wcześnie sprzęgło. Takie rzeczy się zdarzają - ocenił Lindbaeck.
Antonio Lindbaeck zapowiada walkę o miejsce w czołowej ósemce