- Nie mogę uznać tego debiutu za udany. Okazało się, że nie jestem dobrze przygotowany pod względem kondycyjnym. Moja forma starczyła na mecz z Polonią Bydgoszcz oraz spotkanie ligi rosyjskiej. W Szwecji byli mocniejsi zawodnicy. Muszę odpocząć i wrócę do formy. Będzie lepiej. Nie wiem jak będzie w końcówce tego sezonu, ale w przyszłym roku chciałbym jeździć dalej w Vargarnie - powiedział Bogdanow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Dotychczas Maksim Bogdanow startował w Allsvenskan League. Jak porównuje obie ligi? - Różnica pomiędzy Elitserien a Allsvenskan League jest spora. W Elitserien jeździ dużo więcej znanych żużlowców w składzie każdej drużyny. Trudno jest mi porównać te ligi szczegółowo. W zeszłym sezonie miałem dużo startów, byłem w formie i miałem bardzo dużo udanych występów w Allsvenskan League. W tym sezonie zaliczyłem jeden występ w Elitserien, ale będąc w nie najlepszej formie. Mógłbym coś więcej powiedzieć na temat obu lig, gdyby nie ta kontuzja - stwierdził.
- Dużej różnicy w przygotowaniu sprzętu na Polskę i Szwecję nie ma. Wszystko zależy od długości toru oraz jego konsystencji. Jak w Polsce, tak i w Szwecji zdarzają się rozmaite obiekty. Chociaż w Szwecji jest kilka specyficznych torów, gdzie trzeba popracować nad ustawieniami - poinformował.
Maksim Bogdanow nie otrzymał powołania na kolejny mecz Vargarny, ale mimo tego bardzo chwali szwedzkich działaczy. - Szwedzi to bardzo delikatni oraz spokojni ludzie. Nie potrafią od razu skrzywdzić zawodnika, nawet jeżeli pojechałeś bardzo źle. Mam nadzieję, że zrozumieli dlaczego tak się stało, z jakich powodów spisałem się słabo - zakończył brązowy medalista IMŚJ 2010.