Jerzy Kanclerz dla SportoweFakty.pl: Wszystko zależy od Denisa

Denis Gizatullin po serii słabszych występów zdecydował się zrezygnować ze startów w Polonii Bydgoszcz, tłumacząc się brakiem pomysłu na poprawienie rezultatów. W tej sytuacji włodarze klubu są zmuszeni do wystawiania trzech juniorów w meczach ligowych. Jak mówi portalowi SportoweFakty.pl dyrektor sportowy klubu - Jerzy Kanclerz, Rosjanin ma szansę, aby jeszcze w tym roku pokazać się bydgoskim kibicom.

Michał Konarski
Michał Konarski

Denis nie przyjechał na poprzedni mecz ligowy, za co dostał należną mu karę. Nie wystąpi także na pewno podczas derbowego spotkania z GTŻ-em w Grudziądzu. W chwili obecnej z Gizatullinem praktycznie nie ma kontaktu, nie dzwoni, nie odzywa się do nas. Wszystko już zależy tylko od niego. Miał czas, aby przemyśleć pewne sprawy, swoje występy i zachowanie. Zaproponowałem mu, by przyjechał na ostatni mecz sezonu ze Startem Gniezno na własnym torze. Wtedy zapewne będziemy fetować nasz awans do Ekstraligi i będziemy chcieli godnie pożegnać się z bydgoskimi kibicami. Chcemy, by "Giza" też tam był i dajemy mu taką szansę - powiedział Jerzy Kanclerz.

Dyrektor sportowy Polonii był nieco rozczarowany wynikami bydgoskich żużlowców w niedawno rozegranym finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Powiem tak, gdyby przed zawodami powiedziano mi, że będą to miejsca czwarte oraz szóste, wziąłbym to w ciemno. Ale jednak szansa na medal była, zwłaszcza jeśli chodzi o Grzegorza Walaska. Miał on na swoim koncie 11 punktów po czterech startach, a zatem mógł jak najbardziej realnie myśleć o srebrnym krążku, bo umówmy się, iż Jarosław Hampel był poza zasięgiem reszty rywali. W 17. biegu Grzegorz nie kalkulował, niestety przeszarżował i został wykluczony. Szkoda, bo rywale, czyli Piotr Pawlicki, Maciej Kuciapa i Adam Skórnicki byli przecież do pokonania. Potem baraż, w którym Walasek przegrał moment startu i nie za wiele mógł już zdziałać. Co do Tomka Gapińskiego, to on także mógł z Leszna wrócić z medalem na szyi. Myślę, że gdyby w biegu z Patrykiem Dudkiem udało mu się zdobyć 2 lub 1 punkt, to do końca liczyłby się w walce.

Jerzy Kanclerz jest trochę zawiedziony tym, że Polonia nie zdobyła w tym roku żadnych krajowych medali. - Szkoda, bo w tym finale IMP szansa na krążek była naprawdę spora i niewiele do tego brakowało. Tym bardziej, że tych medali w tym roku nie mamy. Nie udało się w IMP, MIMP, MMPPK, ani MPPK. W tym ostatnim turnieju wielu ekspertów stawiało nasz tercet Walasek - Kościecha - Gapiński nawet w roli faworytów imprezy, a jednak się nie udało i wróciliśmy z niczym. Nie ukrywam, że ten jeden medal chcieliśmy mieć, bo jak wiemy za wygranie I ligi takiej nagrody się nie dostaje - zakończył.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×