- Nie liczyłem na jakąś sensacje, że prezesi pójdą po rozum do głowy. Przykro się stało, że musimy równać do gorszych od siebie, a nie patrzymy do przodu i nie równamy do tych najlepszych, a za taki klubu uważam Zieloną Górę - powiedział prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra na antenie Radia Zachód.
- Dzisiaj karze się zawodników, którzy osiągają sukces na arenie międzynarodowej, a to powinna być forma nagrody. Jeśli idziemy tym tropem rozumowania, to możemy ograniczać zawodników, którzy startują w lidze szwedzkiej, angielskiej i duńskiej. Dlaczego akurat w cyklu Grand Prix? Utrudnienia zawsze można wprowadzić - stwierdził sternik zielonogórskiego klubu.
Aktualnie w kadrze Stelmet Falubazu jest aż trzech zawodników, którzy w sezonie 2012 startować będą w Grand Prix. Przed kolejnymi rozgrywkami zielonogórzanie będą musieli się pożegnać z dwójką z nich. - Wyboru nie ma tak naprawdę. Dwóch zawodników ma podpisane długoletnie umowy. Zawsze jak siadałem do rozmów to chciałem pozyskać zawodników, którzy będą w Zielonej Górze nie tylko na rok, ale patrzyłem długofalowo do przodu. Tak się stało w przypadku tych zawodników, których już nie ma jak w przypadku Lindgrenem, ale też z Jonssonem podpisując umowę trzyletnią miałem na myśli, żeby się u nas zaaklimatyzował, wgryzł się w Zieloną Górę i drużynę - powiedział Robert Dowhan.
Źródło: Radio Zachód