Niedzielny pojedynek był kluczowy dla układu I-ligowej tabeli. Oba zespoły bezpośrednio walczą o awans do żużlowej ekstraligi. Nic więc dziwnego, że na trybunach gnieźnieńskiego stadionu zasiadł komplet spragnionych żużlowych emocji widzów. Wrażeń faktycznie nie zabrakło. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie czerwono-czarni prowadzili dziesięcioma punktami, a mimo to ulegli swoim rywalom.
Przed spotkaniem główną uwagę skupiał na sobie Darcy Ward. Australijczyka zabrakło w poprzednim spotkaniu obu drużyn w Grodzie Lecha. 19-latek swoim występem udowodnił, że jest bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem I ligi. Ward nie tylko świetnie punktował - swoją inteligentną jazdą "wypracowywał" również dobre pozycje swoim partnerom. Po spotkaniu przedstawiciele gospodarzy chcieli zgłosić protest dotyczący silnika i gaźnika zainstalowanych w motocyklu zawodnika Lotosu Wybrzeże. Sędzia Wojciech Grodzki oddalił go jednak, ponieważ złożono go zbyt późno.
- Można powiedzieć, że odebraliśmy to, co straciliśmy u progu sezonu. Taki jest sport. Jesteśmy na pewno bliżej awansu, ale sezon jeszcze się nie skończył - cieszył się po zawodach trener Chomski. W szeregach gdańszczan zawiodło kompletnie trzech zawodników: Renat Gafurov, Kamil Brzozowski oraz Damian Sperz. Walkę z rywalami był w stanie nawiązać jedynie ten ostatni. Gdański młodzieżowiec dwukrotnie zapoznał się z nawierzchnią toru. W drugim przypadku był to efekt starcia z Mirosławem Jabłońskim. Arbiter spotkania ocenił, że Sperz upadł ze swojej winy, co spotkało się ze sporym sprzeciwem gości.
- Mój występ, poza jednym biegiem, gdzie popełniłem błąd, był dobry. Cóż jednak z tego, skoro przegraliśmy? Nie chcę mówić o tym, czego zabrakło, czy to u mnie, czy u kolegów - komentował Michał Szczepaniak. Wychowanek Iskry Ostrów Wlkp. był obok Scotta Nichollsa najlepszym zawodnikiem Startu. Obaj nie ustrzegli się jednak kosztownych "wpadek". - Rywale byli po prostu lepsi. Musimy przeprosić kibiców i walczyć do końca - mówił Mirosław Jabłoński (6+1). "Miras" zaprezentował bardzo ambitną jazdę, jednak jego motocykle były zdecydowanie za wolne, aby walczyć z liderami gości.
Oprócz Warda o sile gości decydowali przede wszystkim Dawid Stachyra i Magnus Zetterstroem. - To wielki dzień dla mnie i całego Gdańska. Udało się nam wygrać na tym trudnym terenie, dzięki czemu jesteśmy o krok od tego upragnionego celu - powiedział "Davidoff". Stachyra był autorem najładniejszej akcji dnia, kiedy to w jednym łuku zdołał wyprzedzić dwóch rywali.
Gospodarzom do wygranej zabrakło przede wszystkim lidera - ani Tai Woffinden, ani Krzysztof Jabłoński nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Brytyjczyk jako jedyny (w drugiej gonitwie dnia) pokonał Warda, jednak w kolejnych biegach słabo wychodził spod taśmy, a na dystansie rzadko był w stanie dogonić rywali. Po spotkaniu kibice największe pretensje mieli jednak do Jabłońskiego. Kapitanowi czerwono-czarnych niedzielny mecz ewidentnie nie wyszedł - najlepiej dowodził temu wyścig siódmy, w którym "Jabłko" spadł z pierwszej na ostatnią pozycję, będąc bezsilnym na ataki rywali.
Zawody z kontuzją zakończył Kacper Gomólski. W biegu dwunastym przy podwójnym prowadzeniu gości "Ginger" upadł na wejściu w drugi łuk. Arbiter zinterpretował to jako niesportowe zachowanie i wykluczył gnieźnianina do końca zawodów (18-latka spotkało to drugi raz w bieżącym sezonie). Wychowanek Startu tymczasem opuścił tor w karetce, narzekając na uraz kostki. Dodajmy, że w myśl regulaminu Gomólski nie będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu ligowym.
Gdańszczanie wywieźli z Gniezna 2 punkty meczowe oraz bonus za lepszy bilans w dwumeczu. Oznacza to, że mają już 11 "oczek" w ligowej tabeli. O jedno mniej zdobyli czerwono-czarni. Losy awansu rozstrzygnąć mogą się już w kolejnym tygodniu - Lotos Wybrzeże rozegra dwa spotkania z Polonią Bydgoszcz, natomiast Start podejmie GTŻ Grudziądz.
Lotos Wybrzeże Gdańsk - 47 pkt.
1. Mikael Max - 9 (3,d,2,1,3,0)
2. Renat Gafurow - 1 (d,1,-,-)
3. Dawid Stachyra - 12 (2,2,3,3,2)
4. Kamil Brzozowski - 0 (0,0,-,-,-)
5. Magnus Zetterstroem - 10+3 (3,2*,1*,1,1,2*)
6. Damian Sperz - 0 (0,u,-,w,-)
7. Darcy Ward - 15+2 (2,3,2*,2*,3,3)
Start Gniezno - 43 pkt.
9. Krzysztof Jabłoński - 2 (2,0,0,-)
10. Jesper B. Monberg - 5 (1,1,-,2,1)
11. Scott Nicholls - 10+1 (3,3,2*,1,1)
12. Mirosław Jabłoński - 6+1 (1,2*,3,0,-)
13. Michał Szczepaniak - 11 (2,3,3,0,3)
14. Kacper Gomólski - 2 (1,1,-,0,w)
15. Tai Woffinden - 7 (3,1,1,2,d)
Bieg po biegu:
1. (63,94) Max, K.Jabłoński, Monberg, Gafurow (d4) 3:3
2. (63,27) Woffinden, Ward, Gomólski, Sperz 4:2 (7:5)
3. (62,37) Nicholls, Stachyra, M.Jabłoński, Brzozowski 4:2 (11:7)
4. (63,74) Zetterstroem, Szczepaniak, Gomólski, Sperz (u4) 3:3 (14:10)
5. (63,48) Nicholls, M.Jabłoński, Gafurow, Max (d/start) 5:1 (19:11)
6. (63,35) Szczepaniak, Stachyra, Woffinden, Brzozowski 4:2 (23:13)
7. (63,88) Ward, Zetterstroem, Monberg, K.Jabłoński 1:5 (24:18)
8. (64,08) Szczepaniak, Max, Zetterstroem, Gomólski 3:3 (27:21)
9. (67,42) Stachyra, Ward, Woffinden, K.Jabłoński 1:5 (28:26)
10. (65,70) M.Jabłoński, Nicholls, Zetterstroem, Sperz (w/u) 5:1 (33:27)
11. (64,62) Stachyra, Monberg, Max, Szczepaniak 2:4 (35:31)
12. (64,62) Max, Ward, Nicholls, Gomólski (w/u) 1:5 (36:36)
13. (64,83) Ward, Woffinden, Zetterstroem, M.Jabłoński 2:4 (38:40)
14. (64,62) Ward, Zetterstroem, Monberg, Woffinden (d4) 1:5 (39:45)
15. (64,83) Szczepaniak, Stachyra, Nicholls, Max 4:2 (43:47)
Widzów: ok. 10 000 (w tym ok. 300 gości)
Startowano: według I zestawu
Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole)
NCD: Tai Woffinden (Start) i Scott Nicholls - 63,27 sek. (w 2. i 3. wyścigu)