Dar z niebios dla Falubazu - relacja z meczu Caelum Stal Gorzów - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Po ósmym biegu przerwany został mecz Caelum Stali Gorzów i Stelmetu Falubazu Zielona Góra. W momencie, w którym gorzowianie rozpoczynali swój marsz powiększający przewagę, nad stadionem zaczął padać deszcz.

Można by rzec, że ulewa połączona z burzą była darem z niebios dla drużyny z południa województwa lubuskiego. Zawodnicy Falubazu nie spisywali się tego dnia najlepiej na Stadionie im. Edwarda Jancarza, a na domiar złego stracili swojego lidera, Grega Hancocka, którego w dziewiątym, ostatecznie nieodbytym biegu dnia, miał zastąpić młodzieżowiec. Dla Amerykanina zawody te od początku nie były udane. Już w swoim pierwszym starcie, w walce z Nielsem Kristianem Iversenem zanotował uślizg, za który został wykluczony. W kolejnym biegu wpadł w koleinę i zrezygnował z dalszej jazdy w biegu oraz w całym spotkaniu. Z wielu źródeł wiadomo, że liderowi Falubazu nie dolega żaden groźniejszy uraz, choć nieoficjalne informacje krążące po parku maszyn mówiły o problemach "Herbiego" z więzadłami krzyżowymi.

Samo spotkanie od początku było pod dyktando gospodarzy. Już z pierwszym biegu emocji nie wytrzymał Dudek, który wjechał w taśmę. W powtórce honoru zielonogórzan miał bronić Kacper Rogowski i z początku wychodziło mu to nawet dobrze, jednak po dobrym starcie, na pierwszym łuku odszedł na zewnętrzną część toru i Bartosz Zmarzlik oraz Łukasz Cyran minęli go przy krawężniku. O ile pierwszy z nich szybko uciekł do przodu, o tyle "Pele" cały czas pozostawał w kontakcie i na wejściu w drugi łuk zanotował upadek. Młodemu gorzowianinowi nic się nie stało, jednak "Stalowcy" wygrali ten wyścig różnicą jedynie jednego punktu. Już kolejny bieg potwierdził, że gospodarze tego meczu są świetnie spasowani do toru. Tomasz Gollob i Hans Andersen bezapelacyjnie wygrali start i nie dali żadnych szans Andreasowi Jonssonowi. Gollob tradycyjnie został z tyłu i próbował bronić podwójnego prowadzenia gorzowian. Forma w jakiej znajduje się ostatnio szwedzki lider Falubazu spowodowała jednak, że para Stali została rozdzielona.

W trzecim wyścigu dnia pasjonującą walkę o trzy punkty toczyli Niels Kristian Iversen i Greg Hancock. Na jednym z łuków obaj zawodnicy równo weszli w łuk i Amerykanin upadł na tor. Dla Artura Kuśmierza, sędziego zawodów, była to chyba jedna z najtrudniejszych decyzji sędziowskich w życiu. Co prawda między zawodnikami był kontakt, jednak w momencie wejścia w łuk Duńczyk jechał minimalnie z przodu. Prawdopodobnie z takiego założenia wyszedł częstochowski arbiter i wykluczył z powtórki Amerykanina. W powtórce wyścigu gorzowianie bezproblemowo mieli poradzić sobie z Jonasem Davidssonem, jednak po raz kolejny dotknęło ich nieszczęśliwe zrządzenie losu w postaci defektu Mateja Zagara. Gdy Słoweniec dojeżdżał na rozpędzonej maszynie do końcówki trzeciego okrążenia, jadący na prowadzeniu Iversen właśnie miał kończyć wyścig. Zagar zeskoczył więc z motocykla i rozpoczął bieg do mety aby nie zostać zdublowanym przez swojego partnera z pary. Zabrakło mu jednak kilkunastu metrów i kolejny bieg zakończył się niecodziennym wynikiem.

"Puk" Iversen zasługuje na szczególną uwagę w tym spotkaniu. Obecny sezon jest bardzo udany dla Duńczyka, który poprzednie lata spędził pełniąc rolę rezerwowego w ekipie Falubazu Zielona Góra. Już na początku roku nowy zawodnik Stali potwierdził, że nie ma zamiaru siedzieć na ławce i będzie ważnym punktem w talii Czesława Czernickiego. Końcówka sezonu zasadniczego nie była jednak dla niego już tak kolorowa jak pierwsze spotkania w nowych barwach. Iversen ponownie przebudził się dopiero na play-off, notując bardzo udane występy w starciu z Unią Leszno. Równie udanie "Puk" jeździł z Falubazem. Nie chodzi tu tylko o wyrównaną walkę z Hancockiem w trzecim biegu dnia, ale też o świetną jazdę w piątej odsłonie. Marek Cieślak posłał w tym biegu do boju Piotra Protasiewicza i Andreasa Jonssona. Gdy zanosiło się na pierwsze biegowe zwycięstwo zielonogórzan, szans swoim rywalom nie dał właśnie Iversen, pobijając ponadto rekord toru Kenneta Bjerre.

Deszczu, który spowodował przerwanie meczu nie spodziewał się chyba nikt. Co prawda prognozy pogody już od wielu dni mówiły o tym, że niedziela w Gorzowie ma być wilgotna, jednak od samego rana aż do rozpoczęcia spotkania temperatura utrzymywała się na poziomie około trzydziestu stopni. Dopiero kilka wyścigów po rozpoczęciu meczu na niebie zaczęły pojawiać się błyskawice i padać lekki deszcz. Gdy w trakcie równania toru po ósmym wyścigu wydawało się, że pogoda będzie łaskawa dla gorzowian, rozpadało się na dobre i kibice jeszcze przed decyzją sędziego o odwołaniu meczu zaczęli opuszczać stadion.

Zawodnicy z Zielonej Góry nie spisywali się tego dnia najlepiej i można dywagować, że spotkanie zakończyłoby się wyższym niż ośmiopunktowym triumfem gospodarzy gdyby aura pozwoliła dokończyć mecz. Falubaz znajduje się więc w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem na stadionie przy Wrocławskiej 69. Aby uzyskać awans do finału, gorzowianie musieliby zdobyć w Zielonej Górze aż 42 punkty. Poprzedni rok pokazał, że dobry rezultat na torze rywala to nawet nie połowa sukcesu. Przekonali się o tym właśnie zielonogórzanie, którzy w ćwierćfinale play-off ze Stalą Gorzów wygrali różnicą jedynie czterech punktów. Cały czas było to jednak zwycięstwo i ostatecznie to Falubaz okazał się być lepszy w dwumeczu. Czy tym razem role się odwrócą?

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 19

1. Andreas Jonsson - 6 (2,1*,3)

2. Grzegorz Zengota - 0 (u,-,d)

3. Greg Hancock - 0 (w,d)

4. Jonas Davidsson - 4 (2,2)

5. Piotr Protasiewicz - 6 (2,2,2)

6. Patryk Dudek - 1+1 (t,1*)

7. Kacper Rogowski - 2 (2,u)

Caelum Stal Gorzów - 27

9. Tomasz Gollob - 4 (1,3)

10. Hans Andersen - 3 (3,0)

11. Matej Zagar - 0 (w,0)

12. Niels Kristian Iversen - 6 (3,3)

13. Nicki Pedersen - 8 (3,3,2)

14. Bartosz Zmarzlik - 4+1 (3,1*)

15. Łukasz Cyran - 2 (w,1,1)

Bieg po biegu:

1. (60,72) Zmarzlik, Rogowski, Cyran (w/u), Dudek (t) 3:2

2. (59,94) Andersen, Jonsson, Gollob, Zengota 4:2 (7:4)

3. (69,81) Iversen, Davidsson, Zagar (w/zdubl), Hancock (w/u) 3:2 (10:6)

4. (69,18) Pedersen, Protasiewicz, Cyran, Rogowski (u4) 4:2 (14:8)

5. (59,71) Iversen, Protasiewicz, Jonsson, Zagar 3:3 (17:11)

6. (60,52) Pedersen, Davidsson, Cyran, Hancock (d2) 4:2 (21:13)

7. (60,09) Gollob, Protasiewicz, Dudek, Andersen 3:3 (24:16)

8. (59,92) Jonsson, Pedersen, Zmarzlik, Zengota (d4) 3:3 (27:19)

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)

Widzów: 14 500 osób

NCD: uzyskał Niels Kristian Iversen (59,71 - RT), w biegu nr V.

Źródło artykułu: