Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): No trochę mnie ta pogoda zmartwiła i efekt jest taki, że musieliśmy zakończyć mecz po ósmym biegu. Prognozy były takie, że popadać miało około północy. Ale jedziemy dalej, bo w końcu mamy osiem punktów zaliczki. Szkoda jednak trzech pierwszych biegów, gdzie jechaliśmy na podwójnych prowadzeniach. W pierwszym biegu Łukasz Cyran miał trochę za szybki silnik, potem nieporozumienie Golloba z Andersenem no i pech Zagara, któremu rozsypało się łożysko na dźwigni zaworowej. Osiem punktów to dużo i mało. Ale to Falubaz będzie odrabiał, a my nie będziemy tym samym zespołem jakim byliśmy jadąc w Zielonej Górze w rundzie zasadniczej.
Piotr Kuźniak (kierownik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Z Gregiem Hancockiem wszystko jest w porządku. Wycofał się po prostu z jazdy bo ma jakiś problem. Czy tych osiem punktów to dużo, czy mało... wszystko zależy od dyspozycji dnia w Zielonej Górze. Liczyliśmy na mniejszą różnicę punktów, ale tor był bardzo trudny do jazdy dla naszych zawodników. Nie potrafili się utrzymać przy krawężniku. Na razie stoimy na przegranej pozycji, bo przecież Stal odniosła zwycięstwo, ale u siebie będziemy walczyć o triumf.
Marek Cieślak (trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Źle zaczęliśmy te zawody. Najpierw w pierwszym biegu mieliśmy taśmę Dudka, potem upadek Grega. Co tu dużo mówić, pogubiliśmy sporo punktów. Muszę przyznać, że ten deszcz nam pomógł w sumie, bo osiem punktów straty to nie jest tragedia. Odrobimy to u siebie. Naprawdę mieliśmy szczęście. Hancock w dalszych biegach już by nie jechał, za niego zaś startowałby Patryk Dudek, ale wiadomo, że to już nie to samo. Trudno byłoby utrzymać taki wynik, by przegrać jedynie ośmioma punktami.
Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów): To były dobre, a zarazem ciężkie zawody. Wszyscy byli zmobilizowani w naszej drużynie i jechali naprawę doskonale. Szkoda, że to się tak zakończyło. Mieliśmy apetyt na większy wynik. Mamy osiem punktów przewagi i jedziemy walczyć dalej. Wynik mógł być dużo lepszy i większa ilość biegów dałaby nam szanse na jeszcze większą wygraną. Myślę, że osiem punktów to i dużo i mało. Wszystko może się zdarzyć, to nieprzewidywalny sport.
Wypowiedzi zebrali: Krzysztof Wesoły, Ewelina Bielawska, Jakub Sobczak