Głos w tej sprawie zabrał Ryszard Kowalski, prezes spółki Speedway Ekstraliga, zarządzającej rozgrywkami. - Czekamy na dokumenty od sędziego zawodów i obserwatora, do tego czasu wstrzymujemy się z komentowaniem zaistniałej sytuacji. Jak je otrzymamy, to Komisja Orzekająca Ligi je przeanalizuje i podejmie decyzję - czy i w jaki sposób ukarać Unię. W tej chwili wygląda na to, że postępowanie dyscyplinarne może być wszczęte na podstawie dwóch paragrafów - złego przygotowania toru i przerwania meczu już po jego rozpoczęciu. Jest za to odpowiedni karomierz - powiedział Kowalski w rozmowie z Nowościami.
Źródło: Nowości