Jak to możliwe, że mimo tak dziurawego składu Polonii, Lotos Wybrzeże wygrał z bydgoskim klubem dopiero w końcówce spotkania? - Polonia ma bardzo dobrych trzech zawodników, którzy są na poziomie ekstraligowym i trudno było z nimi rywalizować. Sami widzieliśmy kto u nas może się z nimi mierzyć - powiedział Stanisław Chomski. - W takich meczach gdzie się musi wygrać, popełnia się dużo błędów. Takie też miały miejsce, zwłaszcza przy przygotowaniu motocykli na start. Tor był jak zawsze taki sam, jednak odczucia zawodników były inne. Ponadto poloniści pokazali się w wielu elementach lepsi. W dalszej części meczu zaczęliśmy przełamywać siłę rywali i udawało się pokonywać ich liderów. To był klucz do zwycięstwa - dodał szkoleniowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Niektórzy kibice gdańskiego klubu zastanawiali się, czy nie lepiej byłoby, aby Lotos Wybrzeże zremisował 13 wyścig spotkania. Wtedy zawodnicy Polonii przegrywaliby różnicą czterech punktów i nie mogliby skorzystać z rezerwy taktycznej w 14 wyścigu. Ostatni przed biegami nominowanymi wyścig podopieczni trenera Chomskiego wygrali jednak 4:2 i w dwóch ostatnich wyścigach pojawił się Tomasz Gapiński. - Niech pan pójdzie do zawodnika i powie, żeby odpuścił bieg, a w kolejnym że musi dać z siebie wszystko, żeby wygrać - skomentował Chomski, po czym dodał szczerze. - Czasami w mojej karierze były takie sytuacje, ale my poszliśmy va banque. Po meczu w Bydgoszczy duch zespołu był trochę przygaszony, Polonia pokazała nam miejsce w szyku - stwierdził.
Po piątkowym meczu w Bydgoszczy, około stu kibiców Wybrzeża przez czekało przez około pół godziny na swoich zawodników na sektorze gości w Bydgoszczy. Mimo to, żużlowcy gdańskiego klubu nie raczyli do nich wyjść. - Nikt nie wyszedł, bo byliśmy rozbici tak mocno, jak byśmy byli po nokaucie - tłumaczy Stanisław Chomski. - Po takim meczu nie jest prosto podejść do kibiców i nie udało mi się do tego zebrać drużyny. Mogę ich przeprosić za zaistniałą sytuację - dodał.
Teraz gdańską drużynę czeka mecz wyjazdowy w Grudziądzu, od którego wszystko może zależeć. - Zobaczymy jak będzie w Grudziądzu. Sport polega na tym, że kto popełnia mniej błędów i wyciąga szybciej wnioski, ten wygrywa - powiedział chłodnym okiem Stanisław Chomski, który nie wierzy w to, że Polonia odpuści równoległy mecz ze Startem Gniezno. - Nikt nie chce przegrywać. Nie wierzcie w takie bajki, że ktoś przyjedzie aby sobie odjechać zawody. Widzieliśmy jak Walasek dwoił się i troił, aby mu w końcu coś zaskoczyło. Każdy walczy o przyszły kontrakt, bo jak zakończy sezon, tak będzie przystępował do rozmów - zakończył trener klubu znad morza.