Mecz Lubelskiego Węgla KMŻ ze Speedway Wandą Kraków zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy 65:22. Ważne punkty dla ekipy z Lublina zdobył Zbigniew Suchecki. Wychowanek Pergo Gorzów wywalczył dziesięć "oczek", a jego dorobek mógłby być jeszcze wyższy, gdyby nie wykluczenie w ostatnim wyścigu zawodów.
- Było całkiem dobrze. Jeden bieg zepsułem, bo chciałem sprawdzić drugi motocykl. Może niepotrzebnie, ja to zawsze kombinuję. Mecz z Wandą był dużo łatwiejszy niż w Ostrowie, rywale nie radzili sobie za bardzo na naszym torze. Potrzebowaliśmy tych punktów i je mamy. Generalnie motocykle jadą mi w porządku, szkoda że w ostatnim biegu sędzia mnie wykluczył. Byłem już pół motocykla przed rywalem, wyprzedziłem go, a on mi się nadział na hak. To już chyba czwarty mecz z rzędu, kiedy jestem z biegu wykluczony - mówi popularny "Zibi".
W trakcie dobiegającego już końca sezonu Suchecki w barwach Lubelskiego Węgla KMŻ prezentował bardzo nierówną formę. Podobnie było podczas wygranego przez "Koziołki" meczu w Ostowie Wielkopolskim, gdzie 27-latek przeplatał udane biegi słabymi.
- W pierwszym biegu w Ostrowie wykluczenie było z mojej winy. Nie widziałem zegara i nie miałem pojęcia, że czas tak szybko uciekł. Byłem pewien, że mam jeszcze przynajmniej czterdzieści sekund i nawet za bardzo się nie spieszyłem. Kiedy zorientowałem się w sytuacji, to dałem po gazie, ale kiedy podjechałem pod taśmę na zegarze było już zero. Mógł to jeszcze sędzia puścić, ale wykluczył mnie i przyznaję się do winy. Później wygrałem bieg, w kolejnym swoim starcie miałem problem z oponą. Powietrze było niewłaściwe, nie mogłem się rozpędzić i nikogo dogonić. W czwartym moim wyścigu przywiozłem wywalczony punkt i było jako tako - uważa żużlowiec Lubelskiego Węgla KMŻ.
"Koziołki" czeka teraz ostatni mecz sezonu z Kaskadą Równe. Lublinianie co prawda są faworytem tego meczu, jednak "Zibi" uważa, że nie należy lekceważyć rywala.
- U siebie każda drużyna jedzie dobrze, my ostatnio też na własnym torze wygrywamy z łatwością. Ale mam nadzieję, że zdobędziemy w Równem dwa punkty i bonusa. Musimy się bardzo postarać i sprężyć, bo nie wiadomo jaki tam będzie tor. No i nie wiadomo, czy przejedziemy przez granicę - kończy ze śmiechem Zbigniew Suchecki.