Maciej Janowski dla SportoweFakty.pl: Nie oglądam się na rywali

W sobotę Maciej Janowski weźmie udział w 3. finale IMŚJ. Jak na razie polski zawodnik prowadzi w klasyfikacji generalnej. Po dwóch turniejach wrocławianin ma punkt przewagi nad drugim Dennisem Anderssonem.

W tym artykule dowiesz się o:

- W ostatnim czasie sporo trenowałem. Musiałem jakoś wypełnić sobie przerwę w startach. Udało mi się pojeździć na motorze crossowym. Myślę, że będę dobrze przygotowany do sobotnich zawodów - zapewnił Maciej Janowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wrocławianin po dwóch rundach IMŚJ ma niewielką przewagę nad najgroźniejszymi przeciwnikami. Darcy Ward traci do Janowskiego trzy punkty. - Wiadomo, że moja przewaga jest niewielka i wiele może się jeszcze wydarzyć. Za nami dwa turnieje. Więcej będzie można powiedzieć po najbliższych zawodach. Podchodzę do nich z wielkim spokojem. Chcę jak najlepiej wypaść w sobotę. Nie za bardzo oglądam się na rywali. Będzie co ma być - stwierdził.

Zdaniem "Magica" czeski tor wymaga mocnych motocykli. - W minionym roku dobrze mi się ścigało w Pardbicach. Nie jest to może zbyt dobry tor do walki. Głównie liczy się tam start. Trzeba dobrze pilnować krawężnika. Najważniejsze jest odpowiednie spasowanie. Chcąc wygrywać na tamtejszym torze, trzeba dysponować naprawdę mocnymi maszynami.

Junior Betardu Sparty Wrocław spotkał się z Gregiem Hancockiem, aby pogratulować mu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. - Niedawno byłem u Grega i oczywiście pogratulowałem mu zdobycia mistrzowskiego tytułu. To wielki sukces dla niego. Wciąż ciężko mu uwierzyć w to, co się stało. W pełni zasłużył na swój drugi tytuł. Greg życzył mi również zdobycia złotego medalu. To było bardzo miłe z jego strony. Bardzo mi pomaga. Doradza w kwestiach sprzętowych i udziela cennych wskazówek, jeżeli chodzi o niektóre tory - zakończył.

Komentarze (0)