Wojciech Stępniewski dla SportoweFakty.pl: Mamy kilkanaście koncepcji składu

Unibax Toruń zakończył tegoroczne rozgrywki na czwartym miejscu. To najsłabszy wynik tego zespołu od kilku lat. Wojciech Stępniewski zapewnia, że toruńscy działacze już zastanawiają się nad kształtem drużyny na przyszły sezon.

W niedzielę Unibax pokonał na swoim obiekcie Caelum Stal Gorzów 50:40. Brązowe medale zdobyli goście, którzy obronili zaliczkę z pierwszego spotkania. Prezes toruńskiego klubu podkreśla, że nieobecność Rune Holty nie osłabiła zespołu. - To był mecz o honor, który udało nam się obronić. Mimo naszego osłabienia zawody były bardzo ciekawe. Brak Rune Holty można w tym momencie określić zarówno jako stratę jak i wzmocnienie. Dla mnie do dziś jest zagadką to co się stało z tym zawodnikiem w polskiej lidze - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.

W meczu z Caelum Stalą Gorzów nieźle spisali się obcokrajowcy toruńskiej drużyny - Chris Holder i Michael Jepsen Jensen. - Holderowi dodatkową adrenalinę zapewniły wyścigi w których został bezpardonowo potraktowany przez Nickiego Pedersena. Duńczyk nie zostawiał Holderowi miejsca przy bandzie. W niedzielę dobrze radził sobie także Michael Jepsen Jensen. Ten zawodnik coraz lepiej czuje się na torze w Toruniu. Musi jednak jeszcze sporo żużla się najeść, żeby skutecznie jeździć także na wyjazdach - mówi prezes Unibaxu.

W ostatnim czasie sporo mówi się o spodziewanych zmianach personalnych w toruńskiej drużynie. Wojciech Stępniewski twierdzi, że czas na konkretne decyzje jeszcze nie nadszedł. Prezes Unibaxu nie wyklucza, że w drużynie będzie mógł pozostać Michael Jepsen Jensen. - Nie wykluczamy żadnej opcji. W tej chwili mamy nawet kilkanaście koncepcji składu na przyszły sezon. W większości z nich Jensen jest brany pod uwagę. Czytając spekulacje prasowe chce nam się czasami śmiać. Nie jest tajemnicą, że najprawdopodobniej w Toruniu zostanie Ryan Sullivan, Chris Holder i Adrian Miedziński. Mamy braci Pulczyńskich i Przedpełskich. Myślimy o tym, żeby w przyszłości była większa konkurencja wśród juniorów. Możliwe także, że pojawi się trener, który poświeci się wyłącznie pracy z młodzieżą. Życie nie kończy się na tym sezonie. Trzeba przełknąć gorycz porażki i myśleć o przyszłości.

Komentarze (0)