Piotr Żyto dla SportoweFakty.pl: W Rawiczu jest rodzinna atmosfera

Mimo ofert z innych klubów, w tym ekstraligowych, były trener między innymi Falubazu Zielona Góra i Włókniarza Częstochowa, Piotr Żyto, zdecydował się na pozostanie w drugoligowym Kolejarzu Rawag Rawicz. Portal SportoweFakty.pl poprosił szkoleniowca o kilka słów na ten temat.

- Były inne oferty i nie ukrywam tego, ale myślę, że trzeba się trochę uspokoić na drugoligowym froncie (śmiech). Chciałem zostać w Kolejarzu. Są tu ludzie, którzy chcą zrobić coś fajnego. Do tego dochodzi dobra atmosfera. To były powody, dla których podjąłem decyzję, że zostaję. Poza tym chciałbym pokazać niektórym osobom, że nie jestem tylko trenerem ze składem. Potrafię zrobić też coś z nieco mniejszymi pieniędzmi niż w najbogatszych klubach. Wiadomo, że Kolejarz nie jest potentatem finansowym, ale będę się starał doprowadzić do tego, żeby Rawicz sportowo wypadł o wiele lepiej niż w sezonie 2011 - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Piotr Żyto.

Działacze w Rawiczu starają się podnieść poziom sportowy Kolejarza. - Rozpoczęliśmy już rozmowy z zawodnikami. Chcemy wzmocnić zespół, mimo że Kolejarz nie jest krezusem. W Rawiczu są na szczęście ludzie, dzięki którym ten klub dalej istnieje i, co najważniejsze, nie ma długów. W polskim sporcie jest to z pewnością pozytyw. Wiele klubów obiecuje złote góry, a potem prezesi nie potrafią się z tego wywiązać. To jest moim zdaniem chore. W Rawiczu jest natomiast tak, że już przed sezonem prezes Dariusz Cieślak robi analizy, działa i na miarę pieniędzy, które będzie miał, oferuje punktówki. Zawodnicy na to przystają i są zadowoleni, bo chcą mieć pieniądze na koncie, czy też w kieszeni, a nie na papierze - stwierdził trener.

Pod względem sportowym Speedway Ekstraligi i drugiej ligi nie ma raczej co porównywać, ale czym zdaniem szkoleniowca różni się podejście zawodników pod względem logistycznym, czy też mentalnościowym? - Nie ma dużej różnicy. W drugiej lidze zawodnicy też muszą przyjeżdżać na zawody. Nie ma przecież u nas wychowanków. Każdy musi dojechać. W tym roku udało nam się stworzyć fajną drużynę i atmosferę. Zawsze przy okazji treningów czy meczów na swoim torze robiliśmy sobie ogniska i spotkania. Wiadomo, że nie jest to Ekstraliga, ale mamy za to rodzinną atmosferę i to jest to, co było najważniejsze. Między innymi to zadecydowało o tym, że chciałem zostać w Rawiczu - podkreślił.

Jakie cele przed sezonem 2012 stawia sobie szkoleniowiec Kolejarza Rawag Rawicz? - Chcemy pojeździć tak, aby przyciągnąć więcej kibiców na stadion. Mam nadzieję, że jeśli będziemy wygrywać mecze, fani zorientują się, że jest to drużyna, która naprawdę chce powalczyć i warto przychodzić na spotkania. Namiastkę tego mieliśmy w tym roku, bo chociażby z Piłą był bardzo zacięty mecz, przegraliśmy u siebie tylko dwoma punktami. Myślę, że takich emocjonujących widowisk będzie dużo w sezonie 2012 - zakończył Piotr Żyto.

Prezes Kolejarza Dariusz Cieślak (z lewej) namówił Piotra Żyto do pozostania w Rawiczu

Komentarze (0)