- Zawody uważam za dobre, tor w Wolverhamton jest dość wymagający, ale dawałem radę. Szkoda ostatniego biegu, bo przez 4 okrążenia prowadziłem, jednak na mecie minął mnie Iversen. Najważniejsze, że cało wracamy do domu. Przed nami jeszcze Łańcuch Herbowy i koniec sezonu - informuje Łukasz Sówka na swojej stronie internetowej.
Kaliszanin na Wyspach Brytyjskich przebywał przez kilka dni. Za sobą ma także trening na torze w Rye House.
Źródło: sowkaracing.pl
Źródło artykułu: