Plan wykonany tylko w połowie - podsumowanie sezonu w wykonaniu KSM Krosno

Sezon koszmar - tak w skrócie mijające rozgrywki mogliby podsumować fani KSM Krosno. Drużyna Wilków z dorobkiem 8 punktów zajęła ostatnie, ósme miejsce w tabeli drugiej ligi. To już drugi z rzędu tak słaby sezon w wykonaniu ekipy z Podkarpacia.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rokiem fatalny początek rozgrywek, a następnie częste przekładanie spotkań ze względu na żałobę narodową i niesprzyjającą pogodę (w tym powódź), poskutkowało tym, iż KSM Krosno wpadło w tarapaty finansowe i zajęło przedostatnie miejsce w lidze, choć na papierze przez wielu było uznawane za jedną z mocniejszych drużyn. Długi, które się pojawiły miały odzwierciedlenie w składzie jaki zbudowano tym roku. Ten został stworzony w taki sposób, aby klub mógł się odbudować pod względem finansowym. - Naszym celem jest wygrywać u siebie i w końcu zwyciężyć na wyjeździe - mówił o celach sportowych trener Ireneusz Kwieciński. Jak się później okazało, udało się zrealizować tylko jeden z nich.

Problemy ze składem

W pierwszej połowie sezonu, choć zespół nie miał większych problemów z finansami, to praktycznie nigdy nie mógł wystawić najmocniejszego składu. Tylko po jednym meczu - i to udanym - zaliczyli Josef Franc i Patrick Noergaard. Czech miał w trakcie rozgrywek zajęte praktycznie wszystkie terminy. Związane było to z jego jazdą w brytyjskim Berwick Bandits oraz rywalizacji o tytuł IMŚ w wyścigach na długim torze. Duńczyk z kolei narzekał na problemy z barkiem, przez co zakończył sezon już praktycznie w połowie maja.

Sporą część meczów opuścił też Kenneth Hansen. Początkowo głównie z własnych powodów (choroba, trening przed rundą el. do GP, czy egzaminy w szkole), a w ostatnich spotkaniach w związku z coraz trudniejszą sytuacją finansową klubu. Ponadto dopiero po pierwszej kolejce treningi rozpoczął Grzegorz Knapp, który miał być krajowym liderem zespołu, choć nie bardzo się z tej roli wywiązał.

Wyżej wymienione czynniki miały wpływ na to, że trener Ireneusz Kwieciński często miał problem z zestawieniem optymalnego składu. W dodatku sporą przeszkodą przy jego ustalaniu były limity KSM, przede wszystkim ten dolny. Dlatego np. w spotkaniu ze Stokłosa Polonią Piła w ostatniej chwili miejsce w składzie stracił Damian Celmer (o sprawie pisaliśmy TUTAJ).

Nieco inaczej wyglądała sytuacja pod koniec sezonu. KSM dostał wówczas zadyszki finansowej i nawet sami działacze nie ukrywali, że zwłaszcza w potyczkach wyjazdowych stosują wariant mocno oszczędnościowy. Krośnianie chcieli mocniejszy skład wystawiać chociaż u siebie, ale przed ostatnim spotkaniem z Kolejarzem Rawicz występu odmówił mający nieuregulowane zaległości za ostatni pojedynek Kenneth Hansen. Wówczas po meczu (przegranym 38:52) wybuchła głośna sprawa, po której GKSŻ zweryfikowała wynik na walkower dla zespołu z Wielkopolski. Jej zdaniem krośnianie niesłusznie zastosowali zastępstwo zawodnika za Duńczyka.

KSM Krosno często było zmuszone do jazdy w niekompletnym składzie

Niesprzyjający tor

Przez wiele lat klub z Krosna słynął z tego, iż jest bardzo groźny na swoim torze. Było to związane z czarną, specyficzną nawierzchnią żużlową, z którą rywale często sobie nie radzili. W tym sezonie nie zawsze tak było, bowiem toromistrz miał problem z jej odpowiednim przygotowaniem, a dużą rolę odgrywała przy tym pogoda.

- Kilka lat temu ten tor był inny i teraz też jest inny. Z roku na rok nawierzchnia jest coraz gorsza i trudno ją przygotować. W zasadzie tor układa się w zależności od tego jaka jest pogoda. W nawierzchni są spore ubytki i jest ona już mocno wyeksploatowana. Jak np. polejemy tor, ale świeci słońce, to woda od razu odparowuje i nie przenika. Nie bardzo można z tym cokolwiek zrobić, a poza tym sprzęt, którym dysponujemy do przygotowania toru, też pozostawia wiele do życzenia - tłumaczył trener Kwieciński.

Połowiczny sukces

Dwa zwycięstwa, remis i cztery porażki - tak wygląda bilans spotkań KSM Krosno na swoim torze. Wilki chciały u siebie wygrać wszystkie mecze, lecz ta sztuka im się nie udała. Udało się za to osiągnąć drugi z przedsezonowych celów - czyli zwyciężyć na wyjeździe. Miało to miejsce w Krakowie, gdzie zespół pokonał Speedway Wandę 51:39 i zdobył przy okazji punkt bonusowy.

Dla krośnian był to nie lada wyczyn, gdyż zwyciężyli na obczyźnie pierwszy raz od... 1447 dni! Szerzej o tym wydarzeniu pisaliśmy TUTAJ. Drużynę do triumfu poprowadzili Kenneth Hansen (14 pkt.) i startujący gościnnie Artur Czaja (13+2).

Krajowym liderem KSM był Borys Miturski, ale bardzo dobrze spisywał się też startujący na zasadzie gościa Artur Czaja

17-latek podbił w tym sezonie serca krośnieńskich kibiców. Mimo iż wystartował tylko w czterech meczach, to wygranie dwóch z nich nie byłoby możliwe bez jego wyśmienitej postawy. Oprócz wydatnej pomocy w Krakowie, Czaja zdobył też dla Wilków 11 punktów w sensacyjnym zwycięstwie odniesionym nad Lubawą Litex Ostrów Wlkp. Co ciekawe, KSM Krosno w tym sezonie na swoim torze lepiej radziło sobie z silniejszymi drużynami niż z tymi słabszymi, gdyż potrafiło też zremisować z drugim na koniec Lubelskim Węglem KMŻ i pokonać czwarty Kolejarz Opole.

Najlepiej bez komentarza byłoby pozostawić postawę drużyny w meczach wyjazdowych, w których nie licząc spotkania w Krakowie, ta spisywała się delikatnie to ujmując słabo. Na obczyźnie Wilki średnio zdobywały ok 25 punktów. Wyjątkiem tu był mecz w Ostrowie, gdzie tych punktów było... 16.

Co dalej?

Działacze po fatalnym w skutkach sezonie 2010 chcieli pozbyć się długów i to prawie im się udało, gdyż jak twierdzą sytuacja klubu jest lepsza niż przed rokiem. - Po minionym sezonie mamy pewne zaległości do uregulowania, związane są one jednak z tym, że część tegorocznego budżetu została przeznaczona na spłatę długów za 2010 rok. Nasza sytuacja teraz jest jednak dużo lepsza niż po zeszłym sezonie i z optymizmem patrzymy w przyszłość - przekonuje wiceprezes Wilków - Wojciech Zych.

Nie wiadomo jednak jak będzie wyglądał skład drużyny. Po trzech sezonach na pewno odejdzie z niej kapitan Kenneth Hansen. - Moim celem na przyszły sezon jest zmiana ligi w Polsce. Czy będzie to pierwsza liga, czy ekstraliga zależy od ofert. Dla mnie priorytetem jest, żeby jeździć co tydzień, więc prędzej będzie to chyba klub pierwszoligowy, gdzie mogę mieć gwarancję częstszych występów niż w ekstralidze - powiedział Duńczyk. Krajowym liderem zespołu był Borys Miturski, który choć marzy o jeździe w pierwszej lidze, to nie wykluczył pozostania w Krośnie, gdzie wypowiadał się o klubie w dobrym tonie. - Jest fajnie. Praktycznie co mecz mam pięć, sześć biegów, tak że trochę pojeździłem sobie i zebrałem dużo doświadczenia. Nie mogę powiedzieć złego słowa na klub, dlatego cieszę się, że tutaj trafiłem. Myślę, że trochę pomogłem drużynie, a ona mi pomogła, tak że dobrze to wyszło - przyznał.

KSM Krosno w statystyce:

Liczba meczów: 14

Zwycięstw: 3 (u siebie 2)

Remisów: 1

Porażek: 10 (u siebie 4)

Zdobyte punkty: 449 (średnio 32,08)

Stracone punkty: 770 (średnio 55,00)

Najwyższa średnia biegowa w zespole: Kenneth Hansen - 2,323

Najwyższa średnia biegowa u siebie: Kenneth Hansen - 2,320

Najwyższa średnia biegowa na wyjeździe: Borys Miturski - 1,436

Najwięcej punktów: Borys Miturski - 110

Najwięcej bonusów: Borys Miturski - 8

Najwięcej biegów: Borys Miturski - 71

Najwięcej zwycięstw biegowych: Kenneth Hansen 17

Najwięcej 2. miejsc: Borys Miturski - 17

Najwięcej 3. miejsc: Borys Miturski - 28

Najwięcej 4. miejsc: Damian Celmer - 14

Najwięcej defektów: Dawid Bąk, Mateusz Wieczorek - 3

Najwięcej upadków: Dawid Bąk - 3

Najwięcej wykluczeń: Mateusz Domański (gość) - 4

Najwięcej taśm: Kenneth Hansen, Martin Malek, Mateusz Wieczorek - 1

* Statystyki obejmują mecz KSM Krosno - Kolejarz Rawag Rawicz przed weryfikacją jego wyniku.

WYNIKI MECZÓW DRUGIEJ LIGI --->>>

KOŃCOWA TABELA DRUGIEJ LIGI --->>>

STATYSTYKI DRUGIEJ LIGI --->>>

Kibice w Krośnie mają nadzieję, że choć Kenneth Hansen odchodzi z klubu, to w przyszłym roku takich wyścigów jak ten z jego udziałem na torze przy ul. Legionów 6 nie zabraknie

Źródło artykułu: