Kontuzja Macieja Fajfera mniej groźna

Kontuzja Macieja Fajfera nie okazała się tak groźna, jak przypuszczano. W trakcie meczu z Kolejarzem Opole młody zawodnik został przewieziony do szpitala. Tam wykonano niezbędne badania, które nie potwierdziły prognozy o złamaniu kości śródstopia.

- Maciej ma całe kości - zapewnił nas rzecznik prasowy Startu Arkadiusz Rusiecki. - Szczęście w nieszczęściu, że cały incydent skończył się tylko mocnym zbiciem prawej stopy. Ile potrwa przerwa w startach tego na razie nie wiadomo. Można jedynie przypuszczać, że zaraz po tym jak minie ból w kontuzjowanej nodze, młodzieżowiec gnieźnieńskiego klubu znowu spróbuje swoich sił na torze.

Przypomnijmy, że do zajścia doszło w 6. biegu spotkania Startu z Kolejarzem Opole. Najpierw zawodnicy wystartowali nierówno i arbiter nakazał powtórkę w pełnej obsadzie. W niej na pierwszym łuku upadł Marcin Sekula, który w opinii Piotra Jądera został podcięty właśnie przez Macieja Fajfera. Decyzja ta wzbudziła sporo kontrowersji, jednak za chwilę przyćmił ją uraz "Fajki". Najprawdopodobniej w trakcie jazdy "w kontakcie" z Sekulą noga juniora z Grodu Lecha spadła z haka i "wkręciła" się w motocykl rywala. Pierwsze prognozy mówiły nawet o złamaniu śródstopia.

Komentarze (0)