- Wiadomo, że w tym wyjątkowym czasie trzeba to wszystko umiejętnie podzielić. Można powiedzieć, że będą dwie Wigilie. Jedną spędzę z żoną w rodzinnych stronach u swojego brata, a drugą u rodziców żony - mówi Tomasz Chrzanowski.
Żużlowiec przyznaje, że na wigilijnym stole ma ulubioną potrawę. - Bardzo lubię pierogi, ale z racji intensywnych treningów i trzymania diety na zbyt wielką liczbę sobie nie pozwolę. Poza tym, bardzo smakują mi wszystkie potrawy rybne. Wszystkiego chętnie skosztuję - tłumaczy.
Przed świętami Chrzanowski nie miał zbyt wielu obowiązków. - Z racji tego, że Wigilia w tym roku nie odbędzie się u nas w domu, nie mam zbyt wielu obowiązków. Część potraw jednak przygotowujemy. Tyle, ile mogłem w ostatnich dniach, to pomogłem małżonce w kuchni - wyjaśnia.
- Lubię obdarowywać upominkami bliskich. Jeżeli cokolwiek dostanę, to jak każdy normalny człowiek jestem bardzo szczęśliwy. Nie mam jednak nic wymarzonego. Dla mnie najważniejsze jest spędzenie tych świąt w radosnej, rodzinnej atmosferze. To chwila na wspomnienia, refleksje i wspólne rozmowy. To liczy się najbardziej - przyznaje.
Chrzanowski wspomina także święta, które obchodził jako dziecko. - Pamiętam, że gdy byłem dzieckiem, moje wyczekiwanie świąt trwało znacznie dłużej. Inaczej to wyglądało. Chodziło zwłaszcza o czekanie na gwiazdora i prezenty. Dziś, jak każdy zabiegany człowiek, do świąt podchodzę z marszu - tłumaczy.
Żużlowiec zaplanował już także, co będzie robić w sylwestrową noc. - W Sylwestra wybieramy się z przyjaciółmi na zabawę do Sopotu. Będzie czas, żeby się pobawić. Nowy Rok to pewnie spacer nad wodą i wspólny obiad - kończy.
Życzenia od Tomasza Chrzanowskiego:
Życzę wszystkim zdrowych i radosnych świąt spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze. Dużo wypoczynku i miłych wspomnień, a w przyszłym roku sportowych emocji na stadionach żużlowych w Polsce i poza granicami naszego kraju.