Idziorek kończy przygodę z żużlem?

Już w trakcie sezonu 2011 nosił się z zamiarem zakończenia przygody z żużlem. Obecnie pracuje jako kierowca, ale wciąż myśli o tym, by nadal ścigać się na torze. Czy Emil Idziorek wsiądzie jeszcze na motocykl i będzie zdobywał punkty?

Kilka lat temu Emil Idziorek został okrzyknięty sporym talentem. Niestety, nigdy wychowanek Klubu Motorowego Ostrów nie potwierdził tej tezy. Owszem, miał dobre pojedyncze mecze i wyścigi, ale furory ani w Ostrowie, ani w innych klubach, w których startował nie zrobił. W poprzednim sezonie w barwach Ostrovii wystartował w zaledwie czterech meczach i dziesięciu wyścigach. - Ten sezon to była jedna wielka porażka. Już w jego trakcie myślałem o tym, żeby dać sobie spokój z żużlem. Bez sponsorów nie ma szans, by dysponować dobrym sprzętem, dającym możliwość jazdy na przyzwoitym poziomie - wyjaśnia Emil Idziorek.

Zawodnik, który w grudniu ubiegłego roku ukończył 22 lata obecnie pracuje jako kierowca. - Z czegoś trzeba żyć. Muszę pracować. Jak tylko mam wolną chwilę to trenuję. Biegam i chodzę na siłownię. Nie chcę stracić formy. Chciałbym jeszcze pojeździć na żużlu, ale nie będę robił nic na siłę. Bez pieniędzy i bez sponsorów nie da się uprawiać tak drogiej dyscypliny sportu – wyjaśnia Emil Idziorek.

Wychowanek Klubu Motorowego przyznaje, że nie ma ofert startów na sezon 2012. - Z Ostrowa nikt się ze mną nie kontaktował. Nie wiem w ogóle co się dzieje w miejscowym żużlu. Na pewno dla mnie najlepiej byłoby kontynuowanie startów w rodzinnym mieście. Chętnie pościgałbym się jeszcze dla ostrowskich kibiców. Wysłałem także kilka ofert do innych klubów, ale niestety odzewu żadnego nie ma. Jak tak dalej pójdzie, to chyba faktycznie dam sobie spokój z żużlem - kończy zawodnik, który swoim walecznym stylem jazdy dorobił się przydomek "Zadziorek".
 
Emil Idziorek w sezonie 2011 w dziesięciu biegach uzyskał przeciętną 1.000 pkt na wyścig. Dało to średnią 2,5 punktu w meczu. - Nie tak sobie wyobrażałem powrót do Ostrowa. Jazdy miałem tyle co nic. Szkoda, że tak to się wszystko potoczyło. Żużel to moja pasja, ale wiecznie do niej dokładać się nie da - kończy niespełniona nadzieja ostrowskiego żużla.

Źródło artykułu: