GTŻ Grudziądz wydał mniej na podpisy

GTŻ Grudziądz zbudował na nadchodzący sezon bardzo silny zespół, jednak nie przeszkodziło to działaczom klubu w znalezieniu oszczędności. Grudziądzanie wydali znacznie mniej środków na podpisy pod kontraktami.

- Pewne rzeczy próbowaliśmy przewidywać, patrząc na sytuację w pierwszej lidze. W tym roku na podpisy kontraktowe wydaliśmy 53 proc. budżetu zeszłorocznego. Można powiedzieć, że to jeden z kroków w kierunku oszczędności. W kwestii dogadywania się z zawodnikami na temat ich startów, uposażenia i wszystkiego co jest w kontrakcie też doszło od ograniczenia wydatków - mówi Zbigniew Fiałkowski.

Prezes GTŻ-u Grudziądz zapowiedział również, że oszczędności jego klub będzie szukać w trakcie rozgrywek. - Liga może być w tym roku słabsza, ale silny będzie również Lublin. Wiele będzie zależało od trenerskiego nosa. Trzeba będzie odpowiednio poukładać kwestie zawodników. W Grudziądzu trzeba będzie jechać optymalnym zestawieniem. Na wyjazdy trener będzie musiał układać tak skład, żeby zrobić jak najlepsze widowisko i patrzeć przy tym na warunki finansowe klubu. W tym przypadku jest bardzo wiele uwarunkowań. Rozmawialiśmy już o tym z trenerem i zarządem i pewnie będzie tak, że tam gdzie to możliwe, pojedziemy nieco słabszym składem - tłumaczy Fiałkowski.

Przed początkiem każdych rozgrywek wraca temat połączenia pierwszej i drugiej ligi. Zdaniem Fiałkowskiego przy obecnej kondycji finansowej polskiego żużla byłoby to bardzo złym posunięciem. Prezes GTŻ-u ma nadzieję, że do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie. - Zgadzam się z opinią, którą w tej sprawie wypowiedział Krzysztof Cegielski. Połączenie lig byłoby szokiem dla pierwszej ligi. Przede wszystkim nie dałoby się tego wytrzymać pod względem finansowym. Uważam ten pomysł za kompletnie nietrafny - kończy Zbigniew Fiałkowski.

Źródło artykułu: