- Treningi prowadzimy od poniedziałku do soboty. Trenujemy równomiernie na sali gimnastycznej, na siłowni oraz na dworze. Obecnie jesteśmy w trakcie ścisłego cyklu przygotowawczego, ponieważ nie pojechaliśmy na obóz. W związku z tym zajęcia odbywają się dwa razy dziennie, o 10 i 18 - powiedział Piotr Ruszel, który rolę trenera "ogólnorozwojówki" w częstochowskim Włókniarzu piastuje od kilku lat.
Okres przygotowawczy częstochowskich młodzieżowców potrwa jeszcze przez około miesiąc. - Założyłem sobie, że oni powinni wyjechać na tor między 7 a 15 marca. Oczywiście ze względu na pogodę ten okres może się przedłużyć. Mimo to chciałbym, aby do tego czasu byli już przygotowani do jazdy na motocyklu - tłumaczy Ruszel.
W tym roku częstochowianie nie wyjechali na zgrupowanie przygotowawcze. Powodem były finanse stowarzyszenia CKM Włókniarz. - Obozu przygotowawczego z takim ścisłym treningiem nie można porównywać. Na obozie panują zupełnie inne zasady. Pobudka jest zazwyczaj najpóźniej o 7.30, natomiast będąc w domu można wstać za przysłowiowe pięć dwunasta, a i tak na trening zdążyć. Ponadto na obozie całkiem inaczej wygląda dieta, czy też klimat. Z drugiej strony rozumiem taką decyzję, gdyż fundusze stowarzyszenia nie pozwalały na taki wyjazd - opowiada trener Piotr Ruszel.
Brak obozu nie oznacza, że częstochowianie będą odstawać formą od swoich rówieśników z innych ośrodków. - Mimo wszystko jestem optymistą. Chłopaki 6 lutego zrobili sobie sprawdzian na wyciskaniu. Proszę sobie wyobrazić, że człowiek, który waży 65 kilogramów podnosi 90 kg na sztandze. Przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Wydaje mi się jednak, że osiągnęli pewien poziom troszeczkę za szybko. Wyliczyłem, że jesteśmy z przygotowaniami o 2 tygodnie za szybko. Z drugiej strony to dobrze, bo może dzięki temu dojdziemy do tego, że każdy z nich będzie podnosił po 100 kilogramów (śmiech) - twierdzi nasz rozmówca.
- Mam również nadzieję, że niektórzy zrzucą jeszcze trochę kilogramów, bo w niektórych przypadkach jest to konieczne. Mięśni i tkanki tłuszczowej musi być odpowiednia ilość w organizmie. Dodatkowo każdy organizm jest inny. Wcale nie jest powiedziane, że aby podnieść wspomniane 100 kg trzeba ważyć 90 albo, że człowiek ważący 70 nie wyciśnie 150, aczkolwiek w takim przypadku mamy już do czynienia z pewnymi fizjologicznymi sprawami, których zwyczajnie nie da się przekroczyć, nawet przeprowadzając specjalistyczne badania i wprowadzając odpowiednią dietę, szczególnie w żużlu - dodaje Ruszel.
Ocena postawy młodzieżowców podczas zajęć po słowach Piotra Ruszela, wydaje się zbędna. Mimo wszystko trener ogólnorozwojowy pochwalił swoich podopiecznych i szczególnie wyróżnił pewnego adepta. - Na treningach chłopaki naprawdę dają z siebie wszystko. Najbardziej przykłada się chyba pewien piętnastolatek, który na torze wykonał do tej pory może ze cztery okrążenia. Daje z siebie 250 procent. Mam nadzieję, że w przyszłości coś osiągnie. Nie widziałem go jeszcze na torze, ale z relacji świadków wynika, że jak na pierwszy raz to nie dał plamy. Generalnie chłopaki zdają sobie sprawę, że pieniądze leżą na torze i aby się po nie schylić trzeba być do tego odpowiednio przygotowanym. To dla nich najlepsza motywacja podczas ćwiczeń – zakończył.