Szczepaniak: Są dwa "dream teamy", ale…

Większość fachowców uważa, że sprawa awansu do Speedway Ekstraligi w sezonie 2012 rozstrzygnie się pomiędzy ekipami z Gniezna i Grudziądza. Mateusz Szczepaniak potwierdza opinię, że zarówno Lechma Start jak i GTŻ są faworytami pierwszej ligi, ale żużlowiec Orła Łódź wcale nie uważa, że pozostali rywale łatwo oddadzą punkty.

Tegoroczna siedmiozespołowa pierwsza liga ma dwóch zdecydowanych faworytów, którzy przynajmniej "na papierze" przewyższają pozostałe ekipy. - Faktycznie, są dwa "dream teamy" jak na pierwszoligowe warunki, ale wcale to nie oznacza, że inne zespoły nie mają z nimi szans. Każda z drużyn się dozbroiła i zmontowano naprawdę niezłe składy w pierwszej lidze. Uważam, że kibiców czeka ciekawy sezon - mówi Mateusz Szczepaniak. 

Zespół Orła Łódź w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami został przebudowany. - Odmłodzono naszą drużynę. Jest Rafał Trojanowski, doszedł także mój brat, Michał, a skład uzupełniają młodzi zagraniczni zawodnicy. Zobaczymy, jak to wszystko wypali. Na pewno nie zalicza się nas do faworytów, ale szczególnie na swoim torze postaramy się sprawić niespodzianki. Mnie osobiście bardzo odpowiada łódzki tor. Dobrze się na nim czuję i między innymi dlatego zdecydowałem się na pozostanie w Orle - wyjaśnia młodszy z braci Szczepaniaków.

Mateusz Szczepaniak w poprzednim sezonie zaliczył nieudany debiut na Wyspach Brytyjskich. - Faktycznie, było to dla mnie pechowe, bo już w pierwszym wyścigu zaliczyłem upadek, zakończony kontuzją. Liga angielska jednak bardzo mi się spodobała. Czynię pewne ruchy, żeby załapać się tam również w tym sezonie. Ciężko mi jeszcze mówić o konkretach, ale nie kryję, że chciałbym ścigać się w Anglii - kończy 25-letni zawodnik Orła Łódź.

Źródło artykułu: