Krzysztof Cegielski o współpracy z Kołodziejem: Byliśmy na siebie skazani

Janusz Kołodziej wrócił po dwóch latach z Leszna do macierzystego Tarnowa. Od roku menadżerem tego zawodnika jest Krzysztof Cegielski, który w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl opowiedział o współpracy ze swoim podopiecznym, a zarazem kolegą.

Krzysztof Cegielski jest menadżerem Janusza Kołodzieja od roku, jednak z wychowankiem Unii Tarnów współpracuje już od dawna. - Od roku to jestem oficjalnie menadżerem Janusza, ale właściwie to jestem nim od 5-6 lat. Dwa lata temu, kiedy Janusz otrzymał szansę startów w Grand Prix po prostu w sposób naturalny musiałem się nim stać w sposób oficjalny. Byliśmy na siebie skazani w obliczu większej liczby obowiązków Janusza. Tą większą liczbą obowiązków musiałem wziąć na siebie - wytłumaczył Cegielski, który nie ukrywa, że z Kołodziejem wiąże go bliska znajomość. - Nasza współpraca od zawsze wygląda zupełnie inaczej niż w typowej współpracy zawodnik - menadżer. Nasze relacje są typowo przyjacielskie. Od kilku lat Janusz może liczyć na moją pomoc i zawsze staram się pomóc mu w każdej sprawie z którą się do mnie zwróci. Współpraca oparta na prawdziwej chęci pomocy musi więc układać się doskonale. Rozumiemy się bez słów, Janusz wie na co może liczyć z mojej strony, ja wiem kiedy i jak Januszowi pomóc wiedząc jednocześnie o gotowości pomocy drugiej strony - zadeklarował.

Dobre relacje na linii zawodnik - menadżer nie oznaczają braku przykładania się do swoich obowiązków z obu stron i podchodzenia do swoich obowiązków w sposób nieprofesjonalny. - Oczywiście od jakiegoś czasu mam poczucie obowiązku w kilku kwestiach, które są głównie na moich barkach. Są to głównie kwestie zapewnienia Januszowi budżetu potrzebnego do startów na tak wysokim poziomie. Jestem więc odpowiedzialny za większość rozmów, umów i realizacje umów ze sponsorami. Są to również tak jak choćby ostatnio w przypadku Tauronu Azoty Tarnów rozmowy z klubami - opowiedział Cegielski. - W tym przypadku ja w imieniu Janusza prowadziłem rozmowy zapoczątkowane przez prezesów Gurgula i Pawłowskiego, a następnie kontynuowane przez głównego sponsora klubu Azoty Tarnów. Dzięki temu firma Azoty Tarnów stała się Głównym Partnerem Janusza i dzięki tym wszystkim rozmowom Janusz jest dziś w zespole Tauron Azoty Tarnów - opowiedział Krzysztof Cegielski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W ostatnim czasie coraz mniej zawodników załatwia sprawy kontraktów samemu. Wicemistrz świata juniorów z 2000 roku opowiedział o swoich obowiązkach. - Tak jak wspomniałem wcześniej moja "menadżerka" na pewno różni się od typowej roli osoby zawodowo pomagającej zawodnikowi. Ja jestem w każdej sprawie do dyspozycji Janusza, i tych zawodowych, i tych zupełnie prywatnych również. Próbując jednak określić moje obowiązki, to tak jak wspomniałem, są to głównie sprawy związane z tym, co niezbędne dla funkcjonowania poprawnie teamu, czyli dobre kontrakty zabezpieczające wszystkie osoby pracujące w zespole i ich realizacja - wytłumaczył Cegielski, który bardzo elastycznie traktuje swoją funkcję. - Jest to główna część moich zajęć, ale jeśli trzeba pomóc Januszowi w bardziej przyziemnych kwestiach to i zdarza się, że zaparzam mu zieloną herbatę do termosu na zawody. Jestem do dyspozycji w różnych kwestiach. Janusz generalnie od jakiegoś czasu wszystko ma według mnie w sposób odpowiedni poukładane. Wspomaga go na co dzień kilka osób i każdy wie za co jest odpowiedzialny tak, by on głównie zajął się własnym przygotowaniem do zawodów nie marnując energii na wszystkie sprawy dookoła, których startując na tak wysokim poziomie jest bardzo wiele. Może liczyć zarówno na swoją rodzinę, przyjaciół, w jego warsztacie ciągle pracuje trzech doskonałych mechaników, więc Janusz może ze spokojem oddawać się swoim przygotowaniom czy sprawom prywatnym, które też są bardzo ważne - stwierdził wyraźnie zadowolony z postępów Kołodzieja menadżer tego zawodnika w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Po dwóch latach spędzonych w Unii Leszno, Kołodziej znów będzie jeździł w drużynie Tauronu Azotów Tarnów. - Myślę, że niezależnie od tego jak sportowo będzie wyglądał ten sezon w jego wykonaniu, to na pewno ma wszelkie warunki by był to powrót udany. Cała reszta zależy już od wielu czynników na które jakikolwiek klub po prostu już nie ma wpływu. Wraca na pewno jako zawodnik o wiele bardziej doświadczony - zauważył Krzysztof Cegielski. - Z perspektywy czasu uważam, że pobyt w Lesznie bardzo był mu potrzebny. Nie było Januszowi łatwo odejść z Tarnowa, jak i nie było mu łatwo odejść z Leszna. Były to bardzo udane dwa lata, obfitujące w wiele doświadczeń i uważam, że decyzja o startach w Unii Leszno były strzałem w dziesiątkę Janusza - ocenił Cegielski.

Jak to się stało, że dwa lata temu Janusz Kołodziej zadecydował się opuścić swój macierzysty klub? - Teraz z przyjemnością można powspominać i ja bardzo się cieszę, że tak się potoczyło ponieważ jak dziś pamiętam kiedy Janusz poinformował mnie, że chce zmienić barwy klubowe. Po rozmowie z nim w jakich klubach nie wyobraża sobie jazdy przedstawiłem mu listę trzech klubów, które powinniśmy wziąć pod uwagę. Na tej liście Unia Leszno zajmowała pierwsze miejsce. Na szczęście już pierwsza rozmowa z Irkiem Igielskim potwierdziła też zainteresowanie ze strony leszczyńskiej - wspomniał Krzysztof Cegielski. - Bardzo się cieszę, że Janusz znalazł wspólny język z całym środowiskiem leszczyńskim, zanotował wiele doskonałych występów, wywalczył w ciągu tych dwóch lat wiele cennych sukcesów i wraca do Tarnowa bogatszy o bardzo potrzebne doświadczenia. Jest teraz w swoim mieście, wśród swoich najbliższych osób - zakończył Cegielski, który jako zawodnik jeździł w klubach z Gorzowa, Gdańska, Gniezna i Wrocławia.

Źródło artykułu: