- Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Jest jednak bardzo wcześnie i trudno przed sezonem mówić, jak dany zawodnik się zaprezentuje - podsumowuje krótko transfery tej zimy prezes Marta Półtorak.
Jej zdaniem nadchodzący sezon będzie zupełnie inny od minionego. - Miniony rok był przełomowy i trudny. Dużą rolę odegrała sprawa tłumików. Najpierw były nowe, później wróciliśmy do starych i znowu nowych. Tak na dobrą sprawę zawodnicy nie do końca wiarygodnie mogli się przygotować do sezonu. Tamten rok traktuję jako trochę eksperymentalny. Niekoniecznie wszystko musi się przełożyć na nowe rozgrywki – przekonuje. - Poszczególni zawodnicy z pewnością sporo się nauczyli i nabrali doświadczenia. W tym momencie uważam, że w grę będzie wchodzić znajomość własnego toru czy doświadczenie. Liczę, że nasz zespół pokaże się z dobrej strony i kibice będą zadowoleni. Wierzę, że zawodnicy, których mamy, spełnią oczekiwania i staną na wysokości zadania - i dodaje.
Rzeszowianie tej zimy zdecydowali się na nieco szerszy skład. Wszystko po to, żeby zabezpieczyć się na nieprzewidziane sytuacje. Taka sytuacja jest także reakcją na doświadczenia z przeszłości. - Do tej pory taka sytuacja nam się nie udała, mieliśmy zawodników na styk. To nie jest dobre z jednej strony. Każdy sport obfituje w urazy, a żużel w szczególności. Poza tym, czasami jest problem, kiedy u jednego z zawodników wystąpi zwykła choroba. Teraz mamy większą liczbę zawodników i możemy spokojnie wejść w sezon. Drobne problemy nie będą nam już przeszkadzać. W minionym sezonie był kłopot choćby z Rafałem Okoniewskim, który miał problemy z zaleczeniem kontuzji. To na pewno odbiło się na jego jeździe i nie chcemy już tego więcej przerabiać. W związku z tym mamy szerszy skład i uważam, że to dobre rozwiązanie, które gwarantuje bezpieczeństwo - kończy Półtorak.
Myślisz człowieczku że jak masz kompleks niższości i piszesz o Krośnie jak piszesz to sobie splendoru dodajesz?Prawdziwym i rasowym pazdzierzem jesteś właśnie TY!!! A jeśli chodzi o Czytaj całość