- Wciąż długi sezon przed nami. To nie jest sprint, tylko maraton, w którym pozostało jeszcze 11 zawodów. Rozpocząłem od dwóch drugich miejsc, co nie było niczym wielkim, ale było w porządku. Wtedy mój silnik stanął na starcie. To uczyniło wieczór naprawdę trudnym i korzystałem z trzech różnych jednostek. Wziąłem tam ze sobą 5 silników i wszystkie były dobre, ale wszystko zrobiło się naprawdę mylące po tym, jak odsunąłem dwa. Wybranie nowego silnika na 17 bieg zawsze jest trudne - powiedział "Kenio".
Kenneth Bjerre: To jest maraton, nie sprint
Słabo rywalizację w cyklu Grand Prix rozpoczął Kenneth Bjerre. Po dwóch udanych biegach Duńczyk miał problemy z motocyklami i nie powiększył swojego dorobku w premierowej rundzie na torze w Auckland. Zawodnik zachowuje jednak spokój.