Bydgoszczanie pokazali, że na własnym torze będą trudni do pokonania i każda drużyna przyjeżdżająca do grodu nad Brdą będzie musiała wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. - Nie patrzę na to, ile punktów zdobywam. W sobotę był tylko jeden, dzień później już dużo więcej. Ale to jakby sprawa drugorzędna. Chodzi mi o to, że dobrze czuję się na motocyklu. Miałem jakby nie patrzeć 2,5 roku przerwy od profesjonalnego ścigania. Nie liczę zeszłorocznego meczu w Zielonej Górze, bo to był pojedynczy epizod. Po tak długiej przerwie i tak jest nieźle. Walczę z zawodnikami światowej klasy, Emilem Sajfutdinowem czy Artiomem Łagutą. Jest walka i chęć jazdy, więc jestem dobrej myśli przed rozpoczęciem ligowych zmagań - powiedział Karol Ząbik w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Zawodnik Unibaksu wystartował na torze w Bydgoszczy po bardzo długiej przerwie. Jak ocenia więc bydgoską nawierzchnię? - Tor się zmienił. Mi jednak osobiście lepiej jeździ się właśnie na takiej nawierzchni, a nie na twardej, jaka dawniej była w Bydgoszczy. Mówię o sobie, nie wiem jak sprawa ma się u innych.
Karol Ząbik przyznał otwarcie, że zupełnie zmienił swoją postawę w pewnych kwestiach. - Zmieniłem podejście do sportu i do życia. Nie stawiam sobie wygórowanych żądań, czy celów. Po prostu chcę być na takim poziomie, który będzie dla mnie zadowalający. Nie zamierzam popadać w skrajne emocje, czyli megaradość, bądź megasmutek. Tak bowiem było kiedyś. Teraz chcę cieszyć się z małych rzeczy i krok po kroku dążyć do lepszej formy sportowej.
Torunianie są typowani w gronie zespołów, które powalczą o tytuł mistrzowski. - Chciałbym tylko powiedzieć, że każdego rywala traktuję tak samo i wszystkich cenię. Życzę wszystkim zdrowia oraz szczęścia w przygotowaniu motocykli. Chcę, by rezultaty wynikały tylko i wyłącznie z walki na torze. Niech każdy jedzie cało i zobaczymy jak będzie na koniec.