Polonia najpierw pokonała torunian na wyjeździe, a następnie rozgromiła ich na własnym torze. Mimo że do spotkań kontrolnych nie powinno się przywiązywać większego wagi, jest to pewnego rodzaju sygnał, że bydgoszczanie mierzą wysoko. - Tak ma być. Czy to trening, czy sparing, nie możemy się że tak powiem obijać, tylko pokazywać swoją siłę i udowodnić, że nie jesteśmy tacy słabi, jak wielu twierdziło przed sezonem. My możemy jak na razie tylko udowadniać i myślę, że póki co wychodzi nam to - przyznał Szymon Woźniak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Junior bydgoskiego zespołu nie ma sprecyzowanych planów na nowy sezon. - Nie mam żadnych planów. Po prostu chcę się rozwijać. Zależy mi, by ten pierwszy sezon na kontrakcie zawodowym był dla mnie krokiem do przodu. Chcę, aby było widać, że zarówno moja jazda, jak i baza sprzętowa jest lepsza. Chciałbym też mieć większą wartość jako zawodnik i swoimi występami pomagać drużynie w osiągnięciu korzystnego wyniku.
Szymon Woźniak w obu weekendowych sparingach był mocnym punktem Polonii i walczył nawet z liderami toruńskiej drużyny. - Jestem zadowolony, ale jak na razie broń Boże się nie podpalam. Podchodzę do wszystkiego bardzo spokojnie. Oczywiście także cieszę się ze swojej jazdy oraz z tego, iż sprzęt, w który zainwestowałem nie zawodzi. Póki co wszystko idzie zgodnie z planem i oby tak dalej.
Bydgoszczanie sezon ligowy zainaugurują meczem u siebie z Falubazem Zielona Góra, a zatem jedną z najmocniejszych teoretycznie drużyn w lidze. - Ciężko powiedzieć jak to będzie. Jesteśmy najlepszym przykładem tego, że skreślanie kogoś przed rozgrywkami nie ma żadnego sensu. Pokazujemy lwi pazur. W tak nieobliczalnym sporcie nie można nikogo lekceważyć - zakończył.