Kolegą z pary Fajfera był tego dnia Adam Skórnicki, jednak bardziej doświadczony kolega spisał się słabiej niż nasz rozmówca, przez co duet ten uplasował się na piątej pozycji. Kwestia wyników nie była jednak dla zawodników ważna, bowiem skupiali się oni przede wszystkim na samej jeździe i testach sprzętu. - Tę zimę przepracowałem wyjątkowo dobrze. Bardzo przykładałem się do każdego treningu. Chciałbym podziękować panu Szymańskiemu, bo to on w największej mierze trzymał pieczę nade mną i bratem. Starałem się wykonywać każde ćwiczenie jak najlepiej, aby to zaprocentowało w sezonie. Są już pierwsze widoczne skutki tego, a z każdym treningiem i meczem będzie ich coraz więcej - powiedział żużlowiec.
Gnieźnianie tradycyjnie jako jedni z pierwszych rozpoczęli treningi na własnym owalu. Mimo dość sporego ruchu (w Grodzie Lecha trenowały m.in. zespoły ekstraligowe) utrzymywany jest on zdaniem Fajfera w dobrej kondycji. - Tor jest dobrze przygotowany po zimie, aczkolwiek zdarzają się fale. Trzeba jednak umieć jechać na każdym obiekcie i rodzaju nawierzchni. W pierwszych treningach musieliśmy radzić sobie bez polewaczki, ale daliśmy radę - ocenił wychowanek Lechmy Startu.
Teraz przed czerwono-czarnymi kolejne treningi i sparingi. - Mamy jeszcze udać się na mecz towarzyski do innego miasta, czym więcej jazdy tym lepiej - powiedział "Fajka", którego jazda wygląda u progu sezonu bardzo dobrze. - Jestem pewny siebie i motocykli, na których czuję się dobrze i z każdym wyjazdem na tor będzie coraz lepiej - stwierdził. - Mam nadzieję, że na stałe zagoszczę w składzie i razem z Oskarem stworzymy najlepszą juniorską parę I ligi - odważnie zadeklarował na koniec rozmowy starszy z braci Fajferów.