Prezes Lotosu Wybrzeża Gdańsk, Maciej Polny patrzy na to wszystko globalnie. - Ja jestem za tym, aby w Gdańsku funkcjonował cały sport. Nie przeszkadza mi to, że jakiś sponsor daje pieniądze na koszykówkę, a nie na żużel, bo nie można tak do tego podchodzić - zauważył prezes klubu żużlowego. - Nie można spoglądać z zazdrością, że moglibyśmy dostać więcej pieniędzy, bo na przykład Grupa Lotos łoży swoje fundusze na kilka sportów. To strategia sponsora i cieszymy się, że na takim rynku dostrzeżono też nas. Są też tacy, którzy nie wspierają innych dyscyplin. Ogólnie rzecz biorąc, o sponsorów trzeba się starać, zdobywać ich i nie patrzeć z zazdrością, że wspierają inne dyscypliny sportu - dodał.
W wielu miastach kibice z różnych klubów ze sobą rywalizują i nie wyobrażają sobie pójścia na mecz lokalnego rywala. Inaczej jest w Gdańsku, gdzie fani często wspierają aktywnie kilka różnych klubów. Przykładowo po pójściu w sobotę na PGE Arenę Gdańsk, w niedzielę stawiają się na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego. Niestety nie zawsze da się ustalić godziny rozpoczęcia meczów tak, aby fani mogli pójść na pojedynki wszystkich drużyn. - W przypadku konfliktu terminów rozmawialiśmy już bardzo często, w tym także z Lechią. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek udało się dojść do porozumienia z klubem piłkarskim. Wiem, że w głównej mierze wynika to z faktu, że terminy i godziny narzuca Lechii telewizja, ale czasami trzeba wykorzystać wszystkie możliwości - ma świadomość prezes Polny. - W przypadku 9 kwietnia nie ma mowy, żeby nasz mecz rozgrywać o godzinie 13 lub 19, to nie leży w interesie naszych kibiców, ale też naszych zawodników. Jest to drugi dzień świąt, dodatkowo część żużlowców przyjedzie tego dnia do Gdańska i nie może być tak, żeby gnali na stadion i tym samym ryzykowali spóźnieniem. Późniejsza godzina też odpada, bo jeszcze nie jest zbyt ciepło. Kibice jednoznacznie stwierdzili, że koniec meczu o 21 nie jest komfortowy, chociażby ze względu na dzieci i fakt, że na drugi dzień trzeba iść do pracy. Wyszliśmy z propozycją do Lechii, aby choć raz solidnie spróbowała ponegocjować z telewizją. Tego samego dnia w Łodzi gra Widzew i można byłoby zamienić godziny, a my bezproblemowo byśmy przenieśli rozpoczęcie naszego spotkania na godzinę 17. Jednak z tego co wiem zmiany nie będzie - opisał sytuację.
Gdańszczanie walczą o przyciągnięcie na stadion jak największej ilości kibiców. - Jeździmy, spotykamy się w przedszkolach i szkołach. Prowadzimy też działania marketingowe, na ile pozwalają nam finanse - zauważył sternik gdańskiego klubu. - Również staramy się współpracować z innymi klubami sportowymi z Gdańska. Od niedawna jeździ tramwaj w barwach, mamy pomysły na współpracę z Szybką Koleją Miejską, będą wyklejane autobusy jeżdżące po Kaszubach. Jest parę nowych pomysłów, które wdrażamy w życie i liczymy, że przełożą się na frekwencję. Mamy jednak świadomość, że podstawą jest wynik i jak on będzie, to kibice będą regularnie przychodzić na mecze, tak jak się spodziewamy - zakończył Maciej Polny.
Polny: Nie przeszkadza mi, że sponsor chce łożyć pieniądze na inne dyscypliny
W Trójmieście jest ogromna konkurencja, jeśli chodzi o dostępność do różnych sportów na najwyższym poziomie. Wobec tego każdy klub, w tym Lotos Wybrzeże, musi walczyć o sponsorów i kibiców, a także brać pod uwagę inne mecze podczas ustalania terminów spotkań.