"Power" zmienił nieco sposób przygotowań. - Trenowałem co drugi dzień. Biegałem 10 kilometrów zamiast 6, jak przez kilka ostatnich lat. Moja waga jest najlepsza w historii, a zatłuszczenie mojego organizmu to 8 procent - powiedział. - Jestem gotowy do sezonu, ale teraz musimy przyśpieszyć i zrobić co trzeba. Bycie w dobrej kondycji nie wystarczy, chociaż jest oczywiście niezbędne, a ja czuję się odpowiednio - dodał.
Pedersen dokonał również pewnych korekt w swoim zespole. - Musisz mieć odpowiedni team dookoła i wydaje mi się, że wybrałem odpowiednich gości. Dobrze się czujemy w swoim towarzystwie, są profesjonalistami i mają ten sam cel, co ja. Przygotowywałem się w tym roku intensywniej w porównaniu z poprzednimi latami. Mam nadzieję, że team będzie pomocny i będę mógł jeszcze mocniej skupić się na zrobieniu więcej, niż wcześniej.
Liczba rund w cyklu Grand Prix wymusza na jego uczestnikach, chcących liczyć się w walce o medale, dużej regularności. W poprzednich latach nowy nabytek Lotosu Wybrzeża Gdańska miał z tym spore problemy - po niezłej inauguracji w kolejnych zawodach prezentował się słabiej. - Muszę zdobywać więcej punktów, ponieważ nic nie da wygranie pierwszych zawodów w sytuacji, kiedy jesteś beznadziejny w dziesięciu kolejnych. W ubiegłym roku rozpocząłem i zakończyłem dobrze. Pomiędzy tym okresem również muszę być konsekwentny - stwierdził.
Data i miejsce rozegrania pierwszych zawodów nieco skomplikowało plany żużlowcom, bo cały ekwipunek musiał zostać wysłany kilkanaście dni wcześniej. - Wysłałem mój sprzęt do Auckland, jednak później testowałem jeszcze dwa silniki, więc je również wysłałem. Chciałem odjechać kilka zawodów, aby być w 100 proc. pewnym silników - zakończył 3-krotny mistrz globu.