Czy pójdzie w ślady ojca i wuja?

Maciej Fajfer wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Lisieckim i Gałą i w poniedziałek wystąpi w meczu Lechmy Startu Gniezno z Orłem Łódź. Po raz ostatni reprezentował swój macierzysty klub w 2008 roku!

Maciej Fajfer debiutował w składzie Startu Gniezno w 2007 roku. Swój macierzysty klub reprezentował jeszcze w kolejnym sezonie, ale później szukał szczęścia poza Gnieznem. Zaliczył nieudany epizod w Rawiczu (2009-10) i nieco lepszy w Poznaniu. W barwach Skorpionów udało mu się zwyciężyć m.in. z Antonio Lindbaeckiem, który ubiegły sezon zakończył z trzecią średnią biegopunktową w całej lidze. - W poprzednich moich klubach zyskałem bardzo duży bagaż doświadczeń, który będę chciał wykorzystać w nadchodzącym sezonie - mówił po powrocie do Startu.

- Cel na ten sezon jest wiadomy, jasny i konkretny, czyli awans z drużyną do Ekstraligi. Poza tym mam też marzenia oraz plany, które zamierzam realizować, ale nie chciałbym o nich głośno mówić, aby nie zapeszyć - dodał.

Otwarcie mówił za to, że w nadchodzącym sezonie zamierza być częścią najsilniejszej pary młodzieżowej w pierwszej lidze, wspólnie... z bratem Oskarem! - Wielokrotnie wspólnie z Oskarem marzyliśmy o tym, żeby jeździć razem w parze, tak jak kiedyś nasz tata wspólnie z wujem Adamem. Chcemy być od nich po prostu lepsi. Wiemy, że poprzeczkę postawili nam wysoko, ale nie ma rzeczy niemożliwych - deklarował.

Maciej Fajfer wersja 2.0.?
Maciej Fajfer wersja 2.0.?

W poniedziałek będzie miał szansę przemienić słowa w czyny, bo w meczu z Orłem Łódź Lech Kędziora zamierza postawić właśnie na braci Fajferów. - W końcu spełni się moje marzenie, jazda w parze z Oskarem - cieszy się. - W każdym meczu będziemy chcieli wygrywać nasze biegi 5:1, zaczynamy od poniedziałku, musicie tam być! - dodaje.

Co ciekawe, Maciej Fajfer wraca do podstawowego składu Startu po ponad 3 latach przerwy. Czy pamięta kiedy wystąpił z piastowskim orłem na plastronie po raz ostatni (5.10.2008r. w Miszkolcu)? - Ostatniego meczu ligowego Startu, w którym wystąpiłem niestety nie pamiętam, ale wiem, że było to bardzo dawno i jeździł wtedy "inny" Maciej (śmiech) - przekonuje. Coś w tym jest, bo kibice pamiętający sezony 2007 i 2008, w tym roku przecierali oczy ze zdumienia. Nienaganna sylwetka, szybkie motocykle i przemyślana, ale przy tym niepozbawiona młodzieńczej fantazji jazda.

Jak podchodzi do kolejnego debiutu w barwach Startu? - Na luzie, bez stresu. Po prostu w każdym biegu będę dawał z siebie więcej niż 100 proc.! - stwierdza.

Źródło artykułu: