Zakaz wyjścia na tor zostanie zniesiony?

Nowy przepis w ENEA Ekstralidze zabraniający zawodnikom na 90 minut przed zawodami wyjścia na tor nie ma raczej wielu zwolenników. Jak ustalił portal SportoweFakty.pl czynione są pewne działania mające na celu zniesienie go lub zmienienie treści tego kontrowersyjnego zapisu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nowy przepis w zasadzie można interpretować tak, że na 90 minut przed zawodami żużlowcy nie mają prawa wejść na tor, co oznacza, że literalnie nie mają prawa wziąć udziału w meczu. Prawdopodobnie ten zapis został wprowadzony, aby uniknąć sytuacji, w której zawodnicy czy ludzie ze sztabu drużyny próbowaliby prowokować publiczność. Pomijając całkowicie kwestię bezpieczeństwa zawodników, która powinna być w tym wszystkim najważniejsza, nie może dojść do sytuacji, w której na podstawie jednego incydentalnego zdarzenia w tak dużym stopniu modyfikuje się regulamin. Publiczność przecież można prowokować i z tym przepisem. Nic on w tej kwestii nie zmienia, a tłumaczenie jego wprowadzenia takimi kwestiami jest zupełnie bez sensu - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl wiceprezes Stowarzyszenia ZKŻ Jacek Frątczak.

Nowy przepis w ENEA Ekstralidze jest zupełnie nietrafiony w kwestii bezpieczeństwa zawodników. - Jeśli żużlowcy mają po tym torze za jakiś czas jeździć, to całkowitą głupotą jest uniemożliwienie im zbadania nawierzchni. Kiedyś była w ogóle próba toru, później od niej odstąpiono, a teraz jeszcze odbiera się zawodnikom możliwość sprawdzenia tego, po czym będą jeździć. Z tego co mi wiadomo są prowadzone rozmowy mające na celu zmianę tego stanu rzeczy. Nie wyobrażam sobie, by w drugiej kolejce znów doszło do tego typu zupełnie niepotrzebnych sytuacji, w których ochrona z jakichś powodów nie wpuszcza zawodników na tor - podkreślił Frątczak.

Okazuje się, że zakaz wejścia zawodników na tor wyklucza się z innymi punktami regulaminu. - Sens tego zapisu jest nie tylko dla mnie niezrozumiały, tym bardziej, gdy mamy do czynienia z sytuacją, w której przepisy powinny być względem siebie kompatybilne. Oznacza to, że jeżeli tor powinien być gotowy na godzinę przed zawodami, to wyjście zawodników na tor do półtorej godziny przed zawodami ma średni sens. Nie ma tu logicznej korelacji pomiędzy tymi zapisami w regulaminie - zaznaczył członek zarządu Stowarzyszenia ZKŻ.

Co ciekawe, nowego przepisu nie ma w papierowym wydaniu regulaminu sportu żużlowego, bo… tego po prostu jeszcze nie ma! - Nie może być tak, że nie mamy jeszcze do czynienia z wydrukowanymi przepisami, czyli jakby zakończeniem tworzenia przepisów na sezon 2012. Kilkaset stron przepisów jest włożonych w internetowe zakładki. W takiej sytuacji przepisy mogą się zmienić codziennie i trzeba by codziennie wertować internet w poszukiwaniu zmian w stosunku do dnia wczorajszego. Nie tak to powinno funkcjonować. Brakuje to konsekwencji i przede wszystkim logicznego powiązania przepisów. O kwestiach bezpieczeństwa dla zawodników już nawet nie wspominając. Zagrożeń, które wprowadzenie tego przepisu eliminuje widzę niewiele, za to nowych, dla zdrowia i życia zawodników, całe mnóstwo.

Bardzo możliwe, że ten nieżyciowy przepis zostanie niedługo zniesiony. Nie wiadomo jednak, czy nastąpi to przed drugą kolejką ENEA Ekstraligi. - Pracuje się nad tym elementem regulaminu, bo wywołał on sporo kontrowersji nie tylko w Bydgoszczy, ale i w całej Polsce. Komentarze wszystkich uczestników przedstawienia pod tytułem mecz żużlowy są negatywne. Rzecz dotyczy przede wszystkim zawodników. Kwestia ich bezpieczeństwa jest najważniejsza, a badanie toru, nawet bez wykorzystania motocykla jest dla żużlowców istotną informacją na temat tego, jak przygotować się do zawodów. Taką możliwość absurdalnie odbiera się zawodnikom. Gdyby tor miał być przygotowany na dwie godziny przed meczem to okej, wychodzimy na przygotowany tor. Ale nawierzchnia ma być gotowa na godzinę przed zawodami, czyli żużlowcy nie mają już okazji się z nią zapoznać. Tak być nie może - zakończył Jacek Frątczak.

Źródło artykułu: