Rafał Trojanowski w lubelskim ćwierćfinale Złotego Kasku po zaciętej walce zdobył przepustkę do kolejnej rundy rywalizacji o Grand Prix. Zawody w Kozim Grodzie przeprowadzono bez większych problemów, mimo padającego deszczu.
- Dobrze, że mimo deszczu udało nam się odjechać zawody, szkoda by było to przerywać. Tor był trochę ciężki, jak często w Lublinie, bo jednak te hopki na wejściach w łuk utrudniają jazdę, ale i tak było zdecydowanie lepiej niż w zeszłym roku - uważa zawodnik łódzkiego Orła.
Po zawodach indywidualnych czas na powrót do ligowej rzeczywistości. Na zapleczu Enea Ekstraligi Orzeł Łódź w niedzielę podejmie Lubelski Węgiel KMŻ.
- Teraz czeka mnie sparing w Łodzi, wszyscy przygotowujemy się do meczu z lublinianami. Chcemy pojechać o zwycięstwo, ale każdy mecz jest ciężki, bo wszystkie drużyny, może oprócz dwóch potentatów czyli Gniezna i Grudziądza, są wyrównane. Na pewno mecz z Lubelskim Węglem będzie bardzo zacięty - twierdzi Trojanowski.