Jarosław Dymek: Nie wiem czego spodziewać się po Harrisie

Dospel CKM Włókniarz Częstochowa przegrał różnicą dziesięciu oczek w Tarnowie. W ekipie Lwów poniżej oczekiwań pojechali Chris Harris, Mirosław Jabłoński oraz Daniel Nermark. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się za to Grzegorz Zengota i Artur Czaja. Grigorij Łaguta wyrasta zaś na ostoję biało-zielonych.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch

Przed pojedynkiem na torze w Mościcach, menadżer Lwów, Jarosław Dymek wierzył, że jego zespół stać na coś więcej, niż tylko równorzędną walkę z rywalem. Włókniarz rozpoczął rywalizację od nieoczekiwanego zwycięstwa w juniorskiej gonitwie, ale kolejne cztery biegi przegrał z kretesem. W późniejszej fazie meczu zaczął odrabiać straty, by ostatecznie przegrać 50:40. - Co z tego, że postawiliśmy się w Tarnowie, skoro znowu przegraliśmy mecz. Wszędzie należy się jednak doszukiwać plusów. U nas w tym przypadku takimi plusami była postawa Grzesia Zengoty i Artura Czai. Cieszy mnie również ambicja Huberta Łęgowika, który o swój pierwszy debiutancki punkt musiał biec z motocyklem. Gorzej niż oczekiwaliśmy pojechał Daniel Nermark, zaś Chris Harris to dla mnie człowiek zagadka…

Było to drugie spotkanie Włókniarza w Enea Ekstralidze w tym sezonie i po raz drugi zawiódł Chris Harris, o czym zresztą wspomniał w swojej przytoczonej wyżej wypowiedzi Jarosław Dymek. Menadżer częstochowian nie ukrywa, że ma pewien kłopot z Brytyjczykiem. - Jego postawa to wielka sinusoida. Potrafił wygrać z ogromną przewagą, ale też przyjechać daleko z tyłu. Naprawdę nie wiem, czego mogę się po nim spodziewać. Mam tylko nadzieję, że będzie utrzymywał dobrą formę w meczach na naszym torze, bo to dla nas priorytet - stwierdził.

Częstochowianie zostali też nieco zaskoczeni sposobem przygotowania nawierzchni przez tarnowian. - Spodziewaliśmy się innego toru względem lat poprzednich. Jednak jego charakterystyka zmieniała się z biegu na bieg i bardzo trudno było nam go rozgryźć. Stąd też takie wahania w postawie naszych zawodników. Grisza Łaguta raz wygrał, natomiast gonitwę później kompletnie sobie nie poradził i był ostatni. Na wszelkie zmiany trzeba było momentalnie reagować. Każdy moment zawahania oznaczał straty.

W najbliższą niedzielę Enea Ekstraliga pauzuje. Dospel CKM Włókniarz Częstochowa nie będzie miał jednak chwili wytchnienia, gdyż 29 kwietnia na własnym obiekcie podejmie w zaległym starciu Polonię Bydgoszcz, która w III kolejce wygrała na wyjeździe w Gdańsku. - Nie widzę innej możliwości niż zwycięstwo. U siebie musimy wygrywać. Doceniamy Polonię Bydgoszcz, ale liczymy na pierwszą wygraną w tym sezonie - skomentował Dymek.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×