Pierwsze zwycięstwa na wyjeździe - podsumowanie III kolejki ENEA Ekstraligi

W niedzielę udało się rozegrać pięć spotkań ENEA Ekstraligi. Wreszcie doszło do zwycięstw gości. Wygrana Polonii Bydgoszcz nad przetrzebionym kontuzjami Lotosem Wybrzeże była do przewidzenia, jednak porażka u siebie Unibaxu z drużyną Stelmet Falubazu jest sporą niespodzianką.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Toruńska sensacja

W ubiegłym tygodniu na MotoArenie Unibax Toruń rozgromił osłabiony Lotos Wybrzeże Gdańsk. W Grodzie Kopernika zapanował umiarkowany optymizm po porażce w Gorzowie, jednak przegraną ze Stelmet Falubazem Zielona Góra przed meczem dopuszczali do siebie tylko nieliczni. Podopieczni Rafała Dobruckiego przegrali bowiem w Bydgoszczy i zremisowali u siebie z Azotami Tauron Tarnów, więc notowania DMP z 2011 roku wyraźnie spadły.

W drużynie Myszki Miki wreszcie odpalił Rune Holta. Krytykowany przez toruński zarząd Norweg z polskim paszportem zdobył 10 punktów i bonus pokazując, że nie można go skreślać. Jak na lidera przystało pojechał Andreas Jonsson, a Aleksandr Łoktajew potwierdził, że ukraiński speedway ma już nie tylko Andrieja Karpowa i wkrótce i on może walczyć o najwyższe laury. W zespole Unibaxu nikt nie wziął wyniku na swoje barki. Każdy z seniorów przynajmniej raz przegrywał podwójnie, a Karol Ząbik pojechał o wiele gorzej niż Zbigniew Czerwiński przed tygodniem.

Gdańska porażka z kontuzjami, torem i dobrze dysponowanym rywalem

Kibice gdańskiego Wybrzeża liczyli na zwycięstwo w meczu z Polonią Bydgoszcz, jednak zdecydowanie się przeliczyli. Wynik, czyli czteropunktowa wygrana gości nie oddaje tego, co działo się na torze. Bydgoszczanie dzięki znakomitej drugiej serii (biegi 5-7 wygrane 15:3) uzyskali 14-punktową przewagę, którą podopieczni Stanisława Chomskiego nadrabiali głównie poprzez rezerwy taktyczne.

Gdańszczanie przegrali w dużej mierze przez kontuzje. Ciągle niezdolny do jazdy jest Piotr Świderski, na urazy narzekają też Thomas H. Jonasson i Nicki Pedersen. Na piątkowym treningu kontuzji nogi doznał Renat Gafurow, a Maksim Bogdanow musiał w niedzielę walczyć dla reprezentacji Łotwy w eliminacjach do DPŚ. Biorąc pod uwagę potencjał gdańszczan, którzy mając cały "zdrowy" skład mogliby walczyć skutecznie o utrzymanie, aktualnie wygrane z najsłabszymi drużynami ENEA Ekstraligi są tym, na co stać czerwono-biało-niebieskich. Bydgoszczanie spisali się dobrze, mieli lepszych juniorów i nawet bez Tomasza Gapińskiego łatwo poradzili sobie w Gdańsku.

Wygrywali gospodarze, ale powinni wyżej…

W pozostałych trzech meczach zdecydowanymi faworytami byli gospodarze – Unia Leszno, Stal Gorzów i Azoty Tauron Tarnów. Skazywane na porażki zespoły gości potrafiły jednak stworzyć ciekawe widowisko.

W meczu Unia Leszno – Betard Sparta Wrocław tym razem przeciętnie pojechali leszczyńscy młodzieżowcy (poza Przemysławem Pawlickim) oraz Troy Batchelor. Ważne punkty zdobyli Jarosław Hampel i Jurica Pavlic. Wystarczyło to na zdobycie 52 oczek, ale gdyby w zespole ze stolicy Dolnego Śląska wszyscy pojechali tak, jak od nich się tego oczekuje, moglibyśmy być świadkami niespodzianki dużego kalibru. Sebastian Ułamek i Fredrik Lindgren zdobyli bowiem odpowiednio 1 punkt i 1 bonus oraz 7 punktów i 1 bonus. Widać, że podopieczni Piotra Barona mają spory potencjał.

Dospel CKM Włókniarz Częstochowa również powalczył w niedzielę. W Tarnowie częstochowianie zdobyli 40 punktów, a gdyby w swojej drużynie mieli lepszego zawodnika z cyklu Grand Prix niż Chris Harris, wynik mógłby być o wiele wyższy. W Tarnowie szału nie zrobił Janusz Kołodziej, a Jakub Jamróg pojechał z pozycji seniora lepiej od Kacpra Gomólskiego. Czyżby wychowanek tarnowskiego zespołu miał przebojem wedrzeć się do składu?

W Stali Gorzów kompletnie zawiódł Tomasz Gollob, który na torze pokonał jedynie Macieja Kuciapę i Łukasza Sówkę. Zresztą młody kaliszanin odegrał się na kapitanie żółto-niebieskich w 14 wyścigu, kiedy mający zaledwie trzy punkty Gollob pojechał w wyścigu nominowanym, a na ławie usiadł zdecydowanie lepszy tego dnia Michael Jepsen Jensen. Drużyna Piotra Palucha pokazała po raz kolejny, że jest kompletna i przy niedyspozycji lidera, wszyscy pozostali zrobili to, co do nich należało.

Zawodnicy z Grand Prix zawiedli

Przynajmniej od pięciu uczestników cyklu Grand Prix kibice swoich drużyn wymagali o wiele więcej. Najbardziej zawiódł wspomniany wcześniej Tomasz Gollob. 3 punkty i bonus – taki wynik nie przystoi Indywidualnemu Mistrzowi Świata z 2010 roku. Po raz kolejny przeciętnie pojechali Chris Harris (6 punktów w barwach Włókniarza - gorszy od czterech kolegów z zespołu) oraz Fredrik Lindgren (7 punktów i bonus w barwach Betardu Sparty). Więcej wymaga się też od Chrisa Holdera (8 punktów dla Unibaxu) i Jasona Crumpa (11 punktów w 6 biegach dla PGE Marmy). Obaj tylko dwukrotnie potrafili wygrać w biegu ze wszystkimi rywalami.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×