- Żużel to sport kontaktowy, czego byliśmy świadkami w ostatnim wyścigu. To był twardy bieg. Walka była do samego końca. Żałuję, że nie wygrałem, że nie utrzymałem tego prowadzenia do mety. Bardzo chciałem wygrać na swoim torze. Trzeba jednak też umieć przegrywać - powiedział po zawodach Jarosław Hampel .
Polscy kibice gwizdami skwitowali ostry atak Tomasza Golloba na Jarosława Hampela. Żużlowiec Unii Leszno podkreślał jednak, że Grand Prix to nie zawody drużynowe, lecz indywidualna walka o najwyższe cele. A przecież w złoto celują zarówno Hampel jak i Gollob. - Sytuacja jest taka, że obaj walczymy o złoto. To są zawody indywidualne. Każdy z nas daje przez cztery okrążenia z siebie wszystko, po to, aby zbierać punkty i wygrywać. O to w tym wszystkim chodzi, by przez cały sezon utrzymać wysoką formę i uzbierać tyle punktów, by na koniec zostać mistrzem świata - tłumaczy "Mały".
Wyścig finałowy był porywającą walką Hampela z Gollobem. Na rywalizacji dwóch Polaków skorzystał Chris Holder, który wygrał Grand Prix Europy. - Nie chcę komentować tej sytuacji stykowej z Tomaszem Gollobem. Tak jak powiedziałem, to jest twardy sport, bezkompromisowy. Nie ma sensu już do tego wracać - ucina Jarosław Hampel.