Peter Ljung dla SportoweFakty.pl: Wciąż uczę się żużla na poziomie Grand Prix

Peter Ljung jest chyba najbardziej niespodziewanym stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Szwed pomimo braku doświadczenia w startach w tym elitarnym gronie, w dwóch pierwszych rundach tego sezonu wstydu nie przyniósł. W rozmowie ze SportoweFakty.pl Ljung przyznał, że wciąż uczy się żużla na tak wysokim poziomie jak Grand Prix.

W tym artykule dowiesz się o:

Peter Ljung zdobył w Lesznie 6 punktów i zajął 12. miejsce, czyniąc postęp w porównaniu z pierwszą rundą Grand Prix Nowej Zelandii, gdzie wywalczył 4 "oczka". - Jestem zadowolony z występu w Lesznie. Sześć punktów do niezły dorobek punktowy. Pewnie, że mogło być więcej, bo starty miałem bardzo dobre. Nawet z zewnętrznych pól startowych startowałem dobrze. W pierwszym wirażu jednak natrafiałem na mocno zroszone fragmenty nawierzchni i nie byłem w stanie skuteczniej wyjść na czoło stawki. Gdyby tor był trochę mniej zraszany, myślę, że mój wynik mógł być jeszcze lepszy o 4-5 punktów - powiedział dla SportoweFakty.pl 30-letni Szwed.

Peter Ljung przyznaje, że jako niedoświadczony żużlowiec w tym elitarnym gronie, wciąż uczy się żużla na poziomie Grand Prix. - Dla mnie to ogromna szkoła speedway'a. Tutaj nawet najmniejszy błąd kosztuje cię stratę punktów. Jeśli nie dokona się właściwej korekty motocykla, można zapomnieć o punktach. Trzeba w trakcie zawodów mieć wszystko pod kontrolą. Margines błędu jest minimalny. Nie można się pomylić w ustawieniach motocykla. Cały mój team wciąż uczy się żużla na najwyższym światowym poziomie. Wiem, że stać mnie na to, żeby zdobywać jeszcze więcej punktów. Zdaję sobie jednak sprawę, że jeśli się pomylimy, może być znacznie gorzej niż obecnie - wyjaśnia szwedzki żużlowiec.

Szwed podziela opinię o znakomitym poziomie widowiska Grand Prix Europy w Lesznie. - To był kawał dobrego speedway'a. Sam starałem się walczyć z całych sił. Każdy punkt trzeba było tutaj wyszarpać na dystansie. Myślę, że kibice oglądali naprawdę ciekawe zawody ze sporą ilością walki - dodaje Peter Ljung.

Peter Ljung zgodził się przyjąć propozycję startu w cyklu Grand Prix 2012 i bynajmniej nie żałuję swojej decyzji. - Oczywiście, bardzo cieszę się, że otrzymałem ofertę występów w tym elitarnym gronie. To wielka szkoła żużla, ale także ogromne przeżycie. Starty na takim stadionie, przed wspaniałą publicznością, to fantastyczne uczucie. Cieszę się, że mogłem w Lesznie wygrać swój pierwszy wyścig w cyklu Grand Prix w tym sezonie - kończy Szwed, który po dwóch turniejach z dorobkiem 10 punktów zajmuje trzynaste miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu.

Komentarze (5)
avatar
RECON_1
30.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny orzel w GP, ale nie jest zle, choc bieg wygral i nie jest ostatni:) 
radziol
30.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Ambitny" zawodnik nie ma co, nie awansował do półfinałów ale jest zadowolony hehe. Z takim podejściem daleko nie zajedzie. Przemo Pawlicki to ja rozumiem, zdobył 7 punktów z dziką kartą a mówi Czytaj całość
Rafaello
30.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nawet nieźle ci idzie ostatni nie jesteś