Krzysztof Buczkowski: Po dwóch wygranych na 5:1 możliwy był nawet remis

Krzysztof Buczkowski w spotkaniu derbowym pomiędzy Unibaksem Toruń a Polonią Bydgoszcz zanotował swój najgorszy wynik w tegorocznych spotkaniach Enea Ekstraligi. Gdyby nie defekt, zdobycz punktowa "Buczka" mogłaby być nieco większa.

Bydgoscy kibice przed 85. Derbami Pomorza szczególnie liczyli na dobrze punktującego Krzysztofa Buczkowskiego. Niestety, defekt na starcie i ostatnia pozycja w wyścigu 15. pozwoliły "Buczkowi" wywalczyć tylko 7 punktów z bonusem. - W pierwszym biegu miałem defekt i to trochę pomieszało nam szyki. Nie jechałem na tym motocyklu, na którym powinienem. Niektóre biegi były bardzo dobre, raz prowadziliśmy z Emilem na 5:1, raz byłem drugi, więc brakowało tylko trochę - powiedział po spotkaniu Krzysztof Buczkowski.

Pomimo tego, że gospodarze przez całe spotkanie utrzymywali rosnącą przewagę, w drugiej części meczu bydgoska ekipa zaczęła odrabiać straty. Według Buczkowskiego, gdyby dobre starty pojawiły się wcześniej, rezultat derbowego spotkania mógłby być zupełnie inny. - Na początku meczu brakowało nam startów i szybkości. Później to poprawiliśmy i udało się wygrać podwójnie w dwóch biegach. Wtedy możliwy był nawet remis, niestety się nie udało.

Czy niedzielny występ na Motoarenie w przypadku Buczkowskiego można uznać za wypadek przy pracy? - Przyzwyczaiłem kibiców do lepszej postawy, bo pierwsze cztery mecze były bardzo dobre w moim wykonaniu. Teraz będę starać, aby znowu było lepiej i żeby takie wyrównane spotkania były zwycięskie dla nas - zakończył "Buczek".

Źródło artykułu: