Ceny biletów na poszczególne sektory:
A - 50 zł
B,C,D,E,F,G - 40 zł
H - 40 zł, 30 zł ulgowy, 10 zł dziecięcy
K - 40 zł, 30 zł ulgowy, 10 zł dziecięcy
I, J - 60 zł
K1, K2, K8, K9, K10 - 50 zł
VIP - 200 zł
!!! Bardzo istotna informacja !!!
W przypadku tego spotkania z przyczyn technicznych sprzedaż biletów na sektory K i H odbywać się będzie tylko w Sklepie Kibica Falubazu w CH AUCHAN w Zielonej Górze (w dniach 17.05-26.05 od godz. 9-00 do 21-00) oraz w dniu meczu w kasach przy stadionie (tj.27.05 od godz. 10-00). Bilety na sektor K w dniu meczu będą dostępne w kasie nr 1 pod trybuną K przy ul. Wrocławskiej, natomiast bilety na sektor H dostępne będą w kasie nr 2 na koronie stadionu od ul. Struga.
Sprzedaż biletów na pozostałe sektory odbywać się będzie we wszystkich punktach.
Przy sprzedaży biletów obowiązuje pełna rejestracja danych kupującego bilet (tj. imię, nazwisko i PESEL).
Na prośbę kibiców, jednorazowo jedna osoba może zakupić maksymalnie 10 biletów.
Bilety na mecz Falubazu Zielona Góra z Unią Leszno rozgrywanym w dniu 27.05.2012 można nabywać od 17 maja 2012 od godz 12-00 w następują punktach:
- Sklepy Kibica w Focus Mall oraz Auchan,
- wszystkie sklepy Intermarche w Zielonej Górze,
- Centrum Cyfra+ Ostrowski przy Bohaterów Westerplatte w Zielonej Górze,
- Punkt Obsługi Abonenta TVK Ostrowski przy ulicy Jedności w Zielonej Górze,
- sklep Seven w Zielonej Górze pzy ul. Chopina,
- Biuro Turystyczne „Bus Tours” na dworcu PKS Zielona Góra - nowy punkt - od poniedziałku,
- Park Krasnal - Nowa Sól,
- sklep Żak na ul. Szkolnej w Krośnie Odrzańskim,
- sklep Słoneczko w Krośnie Odrzańskim - nowy punkt,
- sklep Słoneczko na Osiedlu Łużyckim w Świebodzinie,
- Centrum Informacji Turystycznej w Pałacu Żagańskim,
- Punkt Obsługi Kibica Zagłębia Lubin w Centrum Kultury Muza przy ul. Armii Krajowej 1 w Lubiniu (tylko w czwartki oraz piątki w godzinach 10-16) - nowy punkt.
Od czwartku bilety na Falubaz - Unia
27 maja Stelmet Falubaz Zielona Góra podejmie Unię Leszno w zaległym meczu 4 kolejki Enea Ekstraligi. Od czwartku kibice będą mogli kupować bilety na ten pojedynek.
Źródło artykułu:
Śmierć żużlowca, cichy festyn i telewizyjne „Reality Show”
kategoria: Kultura
Dodano: wtorek, 15 maja 2012, 18:12"TVP Sport czyli „Reality Show”
Temat transmisji oraz komentatorów TVP Sport nie jest poboczny wobec niedzielnych zajść. Redaktorzy Cegielski i Darżynkiewicz stali się głównymi aktorami tego spektaklu mimo iż po 8 biegu sami postanowili się z niego wycofać. Należą do negatywnych bohaterów niedzieli. Panowie zamiast komentować wydarzenia dziejące się na torze i w parkingu, studzić emocje telewidzów... sami dali się im ponieść. Powiedzmy sobie uczciwie: to co zrobili dwaj komentatorzy TVP Sport to nie decyzja o wyłączeniu dźwięku (dla uczczenia pamięci Lee Richardssona, w ramach protestu itp.). To decyzja, że lepszym spektaklem dla widzów będzie "Reality Show" czyli słuchanie dźwięków i komentarzy z parkingu. Rezygnacja komentatorów nie wynikała obiektywnej niezdolności do dalszej pracy (np. problem z emisją głosu po tak szokującej informacji itp). Słychać było natomiast dwóch „obrażonych chłopców”, którzy od aktorów widowiska stanowczo wymagali takiego, a nie innego scenariusza. Scenariusz okazał się być inny więc „obrażeni chłopcy” dali wszystkim do zrozumienia (sędziemu, żużlowcom, działaczom i widzom): Mamy was w ... nosie. Nie będziemy uczestniczyli w waszej zabawie. Albo nie! Będziemy, tyle, że jedynie obserwując. Redaktorzy Darżynkiewcz z Cegielskim powinni na stałe wejść do kronik polskich komentatorów. Oto bowiem podjęli się pionierskiej, trudniej roli wytyczania nowej drogi dla roli komentatora sportowego. Do tej pory polegała ona na relacjonowaniu wydarzeń z areny zawodów. W niedzielę komentatorzy postanowili stawiać oczekiwania sędziemu i sportowcom. Co więcej: wygenerowali i wytworzyli to co się działo później przed kamerami, ekranami telewizorów, w internecie. Nadmuchali balon presji i napięcia twardo informując jaka decyzja jest oczekiwana przez TVP Sport, którą reprezentowali, następnie "podkulili ogonki" gdy sprawy na torze przyjęły inny obrót od wyrażonych oczekiwań. Ich rola jednak nie zakończyła się na 8 biegu. To o czym obecnie słuchamy i czytamy w mediach, na forach dyskusyjnych, całe napięcie związane z wzajemnymi oskarżeniami, licytacja form „żałoby” (na zasadzie „kto da więcej”) to w znacznej mierze efekt komunikatu wysłanego przez komentatorów TVP Sport, którzy żużlowemu środowisku dali do zrozumienia, że decydując się na kontynuowanie meczu sędzia, zawodnicy z Gorzowa i Zielonej Góry zdeptali pamięć o Lee Richardssonie oraz stracili „nasz szacunek”. Wasz też powinni. I my wam o tym jasno mówimy - wyłączając nasze mikrofony odcinamy się od tego co tu się dzieje. No, może niezupełnie, bo chętnie wam usłużymy naszymi kamerami i innymi mikrofonami z parkingu. Zostańcie państwo z nami. Honor nie pozwolił dwójce redaktorów na używanie mikrofonów przy słuchawkach. Pozwolił im (i ekipie TVP Sport) natomiast na używanie mikrofonów i kamer w parkingu. I prawie wszyscy... to „łyknęli” naprężając mięśnie i podnosząc święte oburzenie: jak oni mogli?! Jaka jednak może być inna reakcja na to co działo się w Gorzowie, skoro telewizja już wszystkim podała jedyną właściwą interpretację wydarzeń? Kto się teraz wyłamie nie rzucając „klątwy” na aktorów z niedzieli? Kto się wyłamie generując komentarz inny od obowiązującego? Nawet senator PO - Robert Dowhan zapewne przeczytał w słynnych już SMSach coś na wzór: Robert, w telewizji po was jadą za kontynuowanie jazdy. Zrób coś bo Darżyn z Cegłą już dali Polsce sygnał do bojkotu. Notowania ci spadają, a na Sportowych Faktach ludziska zaczęli rzucać na was mięsem. Cóż więc miał zrobić prezes jak nie pobiec do parkingu, kazać ściągnąć swoim zawodnikom czapki i zakazać dalszej jazdy? Wcale nie o ratowanie wyniku dla Zielonej Góry tu chodziło lecz o ratowanie twarzy po tym jak "wszechwiedząca telewizja" powiedziała jaki werdykt powinien tu zapaść i jak należy ocenić tych, którzy nie chcieli przerwać pracy na Stadionie im. Edwarda Jancarza? Ale zaraz... ktoś jeszcze nie przerywał pracy! Nieważne... To tylko my i nasze kamery." Czytaj całość